Koleżanki okropnie mi dokuczają, śmieją się, że się niemodnie ubieram, że tylko się uczę, że siedzę w kościele. A ja wcale się tak dużo nie uczę. Nauka mi łatwo przychodzi. Jestem bardzo głęboko wierząca. Oczywiście potrzebują moich zeszytów, a gdy nie chce dać, wtedy sypią się złośliwe komentarze. Czuję, że jestem inna, ale czy to źle? Z drugiej strony mam dosyć samotności, kpin, złośliwych spojrzeń i komentarzy. Gimnazjalistka
Tak bardzo mi ciężko, bo koleżanka rozpuściła o mnie mocne plotki, a zrobiła to sprytnie i nie wiem, jak się wyplątać ze złej opinii, która będzie się za mną ciągnęła. Nie wiem, jak sobie pomóc, jak się wobec niej zachować, jak wyjaśnić ludziom że to nieprawda. Nastolatka
Przyjaźnię się z koleżanką, którą klasa odrzuca i to stanowczo. Nie do końca to rozumiem, bo jestem nowa, chociaż to mnie wybrali na przewodniczącą. Ona jest owszem wybuchowa, ale to wartościowa dziewczyna. Boję się, że i ja zostanę odrzucona, jeśli nadal będę się z nią trzymała. Nie wiem, czy się od niej odsunąć, czy próbować coś zmienić? Licealistka
W tym roku zaczęłam naukę w gimnazjum. Podoba mi się w nowej szkole, znalazłam dużo nowych przyjaciół. Mam jednak pewien problem. Z podstawówce zawsze byłam piątkową uczennicą, czasami zdarzało się dostać czwórki czy trójki. Teraz, najczęstszymi ocenami są trójki. Znam już wymagania nauczycieli i jestem w stanie nauczyć się do sprawdzianu czy kartkówki, ale brakuje mi motywacji, a że jestem osoba dosyć leniwą, zamiast nauki przesiaduje na Facebooku. Rodzice są źli, a mi trudno ograniczyć komputer. Proszę o jakieś rady, jak dodać sobie motywacji, jak przezwyciężyć lenistwo? Boje się, ze jak tak dalej pójdzie, oceny staną się jeszcze niższe. 14-latka
Jestem trochę nietypowym chłopakiem, bo nie klnę, nie wyrażam się wulgarnie o koleżankach. Mało tego, w klasie mam przyjaciółkę, jeszcze z podstawówki. Koledzy kpią ze mnie, wiadomo, o co im chodzi, że niby coś ze mną nie tak. A ja jestem normalny, chociaż trochę inny. Czasami jestem już tak zmęczony wyśmiewaniem mnie, że stoję z boku, z nikim nie gadam. A przecież ja też chcę przebywać z rówieśnikami. Chociaż dopóki koledzy nie zmądrzeją, to wolę koleżanki. Gimnazjalista
Na początku gimnazjum byłam optymistą, że oto stanę się otwarta na innych, otoczona koleżankami. Tymczasem jest coraz gorzej. Nawet dawna przyjaciółka z podstawówki się odsunęła, Gdzieś razem chodzą, mają swoje sprawy, a ja czekam na zaproszenie i nic. Przykro mi, nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Gimnazjalistka
Zaczynam mieć problemy z wiarą. Chodzę do szkoły katolickiej, ale pojawiły się u nas dwie nowe i straszne dziewczyny. Nie wiem, po co tu przyszły, bo kpią z religii, lekceważą ją,nawet je naśladują, zmieniają się. One mnie nie lubią. Śmieją się, że czytam „Małego Gościa”, są złośliwe. Czuję się w tej klasie coraz gorzej, odsuwam się, jestem coraz smutniejsza, a one triumfują. 14-latka
Męczą mnie koledzy w klasie- prymitywne żarty, głównie na jeden temat, wulgaryzmy, ale jednocześnie kompletny brak umiejętności rozmawiania z dziewczynami. Dlatego wolę trzymam z dziewczynami, z nimi spędzam przerwy, ale przez to narażam się na ciągle zaczepki i złośliwości. Potrafię je ignorować, ale nie jest to miłe, zastanawiam się, jak się najlepiej zachować. 13-latek
W mojej klasie wszyscy chłopcy używają niesamowitej ilości wulgaryzmów. No i nauczyłem się tego od nich, poza tym, nie można się wyróżniać, bo zaraz wyśmieją. Jestem na siebie zły, ale to już nawyk i słowa same wyskakują. Poza tym oni są tak ogólnie wulgarni, we wszystkim i ja też. Ostatnio niepisany szef chłopaków zaczął wyśmiewac jednego z kolegów i nikt już nim nie gada, każdy go omija. Czuję, że to kolejne zło, ale jakoś brakuje mi siły, by zachowywać się inaczej. Bo się nie da. Wpływ grupy jest okropny. 14-latek
Dzisiaj zaczynam ferie. Całe pół roku w liceum i powiem, że minęło to wszystko jak jedna chwilka. W klasie nie ma osoby, z którą bym się nie dogadała. Oczywiście zawsze jakieś gafy się pojawiają, ale mam naprawdę wyjątkowo dogadującą się klasę i wyjątkowo dobrą- druga średnia w całym liceum to całkiem dobry wynik, prawda? Sama też nie mogę narzekać, bo choć zakładałam, że na półrocze będę miała min. średnią 4.0 (przecież to czas wpadania w rutynę nauki w nowej szkole, nie musi być od razu najwyższa średnia) to jestem bardzo zadowolona, bo jest ona dużo wyższa. Licealistka