Zapowiedziałam rodzicom, że w tym roku będę inaczej podchodziła do nauki i w związku z tym nie będę miała paska. Mama mnie poparła, bo widziała, jak bardzo byłam wykończona w zeszłym roku. Tato stwierdził, że to bardzo głupie założenie. Przecież cała rodzina mnie przed wakacjami ostrzegała, że się wykończę, że nie można się tak przejmować ocenami. Licealistka
W tym roku szkolnym postanowiłam nie poddawać się wyścigowi szczurów, jaki panuje w naszej szkole. Chcę się bardziej skupić na własnym rozwoju. Brakuje mi chyba pasji. Przez wszystkie lata tak dużo się uczyłam, tak walczyłam o oceny, że nie mam żadnej pasji. Co tu wybrać? Licealistka
W tym roku matura. Teoretycznie nie mam problemów z nauką, ale moją wadą było to, że wszystko robiłam nerwowo w ostatniej chwili. Teraz już planuję pracę, nie chce niczego odkładać, ale martwię się, jak to wszystko ogarnąć, ale jednocześnie żyć w miarę normalnie. Maturzystka
Jestem w gimnazjum i mam straszny problem ze stresem. Codziennie rano, gdy wstaję i wiem, że muszę iść do szkoły od razu jestem spięta. Uczę się dobrze i mam fantastyczny kontakt z rówieśnikami, nauczyciele bardzo mi odpowiadają, lecz gdy nauczyciel prosi, żebym podeszła do tablicy lub coś powiedziała, to mam ochotę zapaść się pod ziemię. Problem leży po prostu w mojej głowie... nie wiem jak sobie z tym poradzić. Druga sprawa to oczywiście chłopak. Wiem, że to może wydać się infantylne i już nudne, ale podoba mi się bardzo jeden taki. I cenię Go pod każdym względem. Na początku wydawało mi się, że On też jest mną zainteresowany, ale teraz zaczynam mieć co do tego wątpliwości. Ostatnio "przypadkowo" Go widziałam i nagle zwolnił kroku i zaczął uśmiechać się i śmiać do kolegi. Moim zdaniem to było pozytywne, ale nie jestem pewna. A poza tym jest kilka lat starszy. Strasznie mi zależy i nie mogę sobie wybić z głowy, jak na mnie patrzył- tego szczerego wzroku i tego uczucia spokoju i bezpieczeństwa kiedy przy mnie stoi i kiedy się uśmiecha. Co mi Pani radzi w tej kwestii? Gimnazjalistka
Wiązałam z gimnazjum wielkie nadzieje, ponieważ nigdy nie było tak, abym zawsze miała się do kogo odezwać, nie miałam przyjaciół, którzy chcieliby się ze mną spotykać i byliby ze mną cały czas. Idąc do gimnazjum, chciałam położyć temu kres. Wyzbyłam się trochę dawnej nieśmiałości. Robiłam wszystko w pierwszym tygodniu - starałam się być miła, wesoła, uśmiechałam się. Poznałam nawet jedną dziewczynę, wymieniłyśmy się numerami, usiadłyśmy razem. Dołączyły do nas dwie nowe koleżanki. Polubiłam je, ale jednak coś mi w nich przeszkadzało. Dowiedziałam się, że jedna pali papierosy. A moja pierwsza koleżanka tak się w nią zapatrzyła, że teraz wydaje mi sie, że traktuje mnie trochę niepoważnie, Chciałam ją odciągnąć od tej palaczki.. Zostaję trochę sama. Chodziłam najpierw z nimi wszędzie, ale już nie mam siły i same chyba nie .zwracają na mnie większej uwagi. Dołączają nawet do nich inne dziewczyny i rozmawiają razem. Nie wiem, czy się uda zaprzyjaźnić z kimś innym, bo większość zna się z podstawówki i ma parę. Zastanawiam się, co innych tak bardzo zraża do mnie
W tym roku chciałabym zrezygnować z nauki dla ocen. W zeszłym roku wykończyłam się psychicznie i fizycznie. Z nikim się nie spotykałam, mało spałam, źle jadłam, żyłam w ciągłym stresie, czy będzie niezapowiedziana kartkówka, ktoś mnie zapyta itd. Kiedy dostawałam 4 nie byłam zadowolona, bo chciałam same 5. Inne oceny nie wchodziły w grę. Załamywałam się. Liczyłam ciągle średnią ocen, czy wystarczy na pasek. Po tylu latach mam dosyć. Zazdroszczę innym zainteresowań, spotkań. Czuję się wyobcowana z własnego wyboru. Dlatego teraz podjęłam decyzję, że koniec z tym, chociaż mówiłam sobie, że będę miała pasek nawet w klasie maturalnej. Nie wiem jak powiedzieć o tym rodzicom, przyzwyczajonych do paska. Maturzystka
W podstawówce nie uczyłam się zbyt dużo i zawsze miałam same 5 i 6. Dużo zapamiętywałam i materiał nie sprawiał mi problemu, dlatego co roku byłam przyzwyczajona do czerwonego paska. W zeszłym roku zawaliłam. Szkoła ma dosyć wysoki poziom, dlatego też w tym roku postanowiłam, że będę od siebie wymagać. Więcej nauki i starania się o stopnie nie przed wystawianiem ocen lecz od września. Bardzo chciałabym studiować za granicą. Lecz gdy chcę urzeczywistnić marzenia, muszę napisać maturę międzynarodową. Muszę się postarać z całych sił, aby dostać się do odpowiedniego liceum. Mam ogromne wsparcie w rodzinie, potrafię być uparta, więc jestem dobrej myśli. Gimnazjalistka, kl. II
Miałam cudowne wakacje. Zawsze z tą samą mniej więcej ekipą, ale wszyscy jesteśmy już starsi, więc czasami coś tam delikatnie iskrzyło, ktoś na kogoś tęsknie spoglądał. Piłka, rowery, gra w karty. Mnóstwo śmiechu, ale też i poważne rozmowy, często i dyskusje. Jak ja teraz mam wytrzymać w domu, jak pójść do szkoły? Siedzę przed komputerem i płaczę. 15-latka
Zbliża się początek roku, a mnie paraliżuje strach. Starsi koledzy z osiedla opowiadają koszmarne historie o tym, jakie zabawy mają miejsce podczas otrzęsin, czyli przyjęcia w poczet gimnazjalistów. Ja wiem, że przesadzają, straszą, ale i tak nie chcę w tym brać udziału. Mnie takie zabawy nie śmieszą, nie mam na nie ochoty, nie będę się ośmieszał. Myśl o tej imprezie odbiera mi całą radość z tego, że zacznie się gimnazjum. Czy można tę sprawę jakoś ominąć? 13-latek
Zaczynam naukę w gimnazjum, mam tyle przedmiotów. Zapisałam się też na treningi, 6 godzin w tygodniu i na angielski, godzina. Chciałabym też chodzić na oazę. W szkole podstawowej świetnie się uczyłam. Nie miałam żadnych zajęć i przez to miałam mnóstwo wolnego czasu. Boję się, że to się zmieni. Nie wiem, czy sobie poradzę. Jak dobrze zorganizować sobie czas? 13-latka