Ostatnio moje koleżanki z klasy pokłóciły się. Podzieliły się na dwie grupy. Nie odzywają się do siebie. Rywalizują. Starają się dołączyć mnie do jednej z tych grup. Jak mówię do jednych, to drugie się obrażają i tak na okrągło. Nie wiem, co zrobić. Dwunastolatka
Gdy przychodzę ze szkoły od razu siadam do matematyki i siedzę nad nią kilka godzin i nic nie wchodzi mi do głowy, a te ułamki to najgorsze. Zdarza się, że nie mam czasu pograć na gitarze. Pani od matematyki prowadzi zajęcia dodatkowe, więc pytałam się, czy mogłam bym się zapisać, ale powiedziała, że nie. 11 latka
Od 2 klasy dwóch kolegów z (obecnie) 5 kl. przezywało mnie. Nie przeszkadzało mi to, trudno. Ale ostatnio ten jeden kolega zaczął namawiać drugiego do czynów karygodnych. Ostatnio kazał mu na mnie napaść: obok szkolnej łazienki nie było nauczycieli dyżurujących; więc nikt go nie widział. Szłam tam, a on podbiegł i mocno przycisnął mnie do ściany. Wyrywałam się, ale podbiegł do mnie i mnie uderzył w ramię. Dziś prawie napadł na mnie, inny kolega mnie obronił. Myślałam, że przestaną, ale nie. Wypłakałam się koleżankom, one radzą, żebym powiedziała pani. Ale ja się boję, że sprawa się pogorszy. Zastraszana 11- latka, kl.IV
Mam fantastyczną rodzinę i chyba dzięki temu rozwój wiary przebiega u mnie inaczej niż u rówieśników z klasy. Wszyscy wiedzą, że jestem wierzący, jestem też dumny, że jestem ministrantem, moja rodzina udziela się w parafii. Mam mnóstwo kolegów, lubię sport, dobrze się uczę, nie mam kompleksów. Może dlatego dowiedziałem się o dwóch tnących się osobach. Dla mnie to bardzo głupie działanie, ale chciałbym im pomóc, jakoś wyjaśnić, że to jest złe. Czasami już mnie męczy ich zachowanie i użalanie się nad sobą. Gimnazjalista
W tym roku szkolnym przeniosłem się do nowej klasy, bo wcześniejszej dokuczali mi. Od tego roku jest nowa nauczycielka od matematyki. I tu zaczęły się problemy. Na lekcjach idzie mi bardzo dobrze. Na sprawdzianach okropnie, a na próbnych sprawdzianach szóstoklasisty idzie mi bardzo dobrze. Mam praktycznie same 3 i kilka 5. Tróje mam z kartkówek i prac domowych. Zaś te kilka 5 to za prace dodatkowe. Chciałbym wybrać się do katolickiej szkoły, ale tam potrzebne są dobre stopnie. Ocen z matematyki nie chce rodzicom ujawnić, bo będzie krzyk. Niestety, rodzice są zapracowani. Tata jest tylko w weekendy, mama godzinami siedzi w pracy, a brat mi wiecznie dokucza. Naprawdę nie wiem co mam zrobić. Proszę o pomoc. Szóstoklasista
Przeprowadziliśmy się i zmieniłam szkołę. Byłam wesołą, wygadaną dziewczyną, miałam swoją pozycję w szkole i klasie, a tu wszystko siadło. Oni się znają od lat, mają swoje sprawy, afery, nie potrafię i nie chcę w to wnikać. Ich wygłupy są niezbyt na poziomie. Czuję się samotna, nie mam co robić na przerwach. Chociaż w domu jestem rozgadana i wesoła, to w szkole nie zgłaszam się, milczę, boję się, że powiem coś nie tak, że mnie wyśmieją. Szóstoklasistka
Sama nie rozumiem dlaczego pojawiły się u mnie gorsze oceny. I to z moich wiodących przedmiotów. Postanowiłam, że co by się nie działo, nie mogę popadać w jakąś apatię, pozostawać bierną wobec zaistniałej sytuacji. Może faktycznie Pan Bóg chce mi pokazać, że przeznaczył mnie do czegoś innego niż ja myślę. Tym bardziej, że dzisiaj pani nauczycielka przedmiotu, który już skończyłam, ale naukę nadal kontynuuję, aby był punktem wyjścia w razie zmiany planów zachęciła mnie do ponownego zastanowienia się, czy nie zdawać tego przedmiotu na maturze rozszerzonej
Lubię moją szkołę muzyczną, do której pędzę zaraz po lekcjach, ale przed egzaminami, przed występami zjada mnie trema. Niby to już tyle lat, ale gdy byłam młodsza tak się nie stresowałam. Jak opanować tremę? Gimnazjalistka
Niedługo kończę gimnazjum. Uczę się bardzo dobrze. Wszyscy są przekonani, że pójdę do liceum, ale ja bym wolała do zawodówki, bo chcę zostać fryzjerką. Marzę, by czesać modelki. Marzę też o podróżach, a w tym zawodzie to przecież możliwe. Wszędzie znajdę pracę. Rodzice są mnie wściekli. Coś tam tłumaczą, a ja swoje. Nie chcę żyć tak jak oni, zaraz po ukończeniu szkoły zawodowej wyjadę w świat. Chcę coś zobaczyć, coś osiągnąć. Co Pani o tym myśli? Gimnazjalistka
W mojej klasie zaczęła się szalona moda na modę, na kosmetyki, na informacje o celebrytach. Kto się tym nie interesuje, ten jest niby dziecinny, koleżanki taką dziewczynę wyśmiewają. Nie mogę powiedzieć nic o książkach, bo robią znudzone miny. Jeszcze niedawno było tak fajnie i wesoło. 10-latka