Czytałem Pani odpowiedzi i mam pytanie o konkrety. O co w sumie chodzi, gdy Pani pisze, że do chłopaka należy pierwszy krok. W naszej klasie jest wysportowana i ładna dziewczyna. Często nas kopała, droczyła się z nami. Teraz już nie. Sporo czasu spędzała z kolegą na rozmowach. Od kilku dni ciągle się mi przygląda. 6-klasista
Koleżanka ma ojczyma, sporo lat młodszego od matki, która jest rozwódką. Męczy mnie myśl, że powinienem im powiedzieć. że nie żyją po Bożemu, że on powinien od niej odejść. Stałbym się, co pewne, pośmiewiskiem, nie wiem tylko, na jak dużą skalę. Jezus też poświęcił swe dobre imię dla głoszenia prawdy i nawet umarł na krzyżu, ale ja się nie boję. Nastolatek
Elita w naszej klasie szczyci się tym, że umie przeklinaniem zabajerować innych. Ku mojemu zdziwieniu zacząłem robić to samo, ale wcale się z tym dobrze nie czuję Najlepsi w klasie sportowcy strasznie się wywyższają, strzelają fochy, gdy znajdą się w słabszej grupie. Czasami krytykują, śmieją się, szydzą. A ja nie jestem mistrzem na wuefie. 12-latek
Jestem ministrantem, co różnie jest przyjmowane w szkole. Jakieś małe dzieciaki z 3 klasy się śmieją, że ministrant idzie. Rok temu wystarczyło na takiego ostrzej spojrzeć i się uspokajał. Obawiam się tego, co będzie trzeba zrobić za rok. Jestem członkiem grupki oazowej w parafii. Tego nie wie prawie nikt z klasy, oprócz tych, którzy też chodzą... 12-latek
Moja najbliższa przyjaciółka wyjechała. Moje koleżanki wywołują ciągle różne afery, obrażają się, spiskują, plotkują, wyolbrzymiają problemy. Często mam ich dosyć. Nie wchodzę w ich afery. Okazało się, że przyjaciółka wraca. One już namawiają się na nią. Kiedyś też taka byłam, ale teraz nie chcę. 13-latka
Zerwaliśmy, ale dalej chyba coś do niego czuję i dałam mu dość jasno do zrozumienia, że mi na nim zależy. On też pisał, że jest o mnie zazdrosny. Dzisiaj nagle coś mu się odmieniło. Napisał, że z moją koleżanką dogaduje się lepiej. Zastanawiałam się, uznałam, że to wszystko moja wina, wszystko napsułam. Wszystkich słuchałam, o wszystkim opowiadałam, narzekałam na niego. Nie wiem, po co żyję, nie chcę już żadnego chłopaka. Ale z tym moim dawnym chciałabym się zwyczajnie kolegować, przed nami przecież jeszcze trochę czasu w gimnazjum. 13-latka
Bywam nawet na siebie zła, bo mimo dobrych chęci ciągle się kłócę z koleżankami. Potem się godzimy, nawet tęsknię już do szkoły pod koniec weekendu. Niestety, zaczyna się kolejny dzień i już od rana iskrzy, nerwy, kłótnie. Nie potrafimy tego zakończyć. 12-latka
Koleżanki stały się przewrażliwione i o byle co się obrażają. Już nawet nie pamiętam, o co poszło w ostatnim nieporozumieniu. Ale wystarczy iskra i potem się zaczyna omawianie sprawy, wałkowanie jej bez końca, wyliczanie niezliczonych pretensji, narady na przerwach , a potem do wieczora na gadu. Zaczęłam się wreszcie z tego śmiać i teraz dopiero się zacznie. Mam je przeprosić? Ale nic nie zrobiłam, nikogo nie uraziłam… 12-latka
Przyszłam do nowej szkoły. Koleżanki mam miłe, szybko się z nimi dogadałam. Uczę się dobrze. Ale chłopcy mi dokuczają. W starej szkole też tak bywało. Nie mam pojęcia, czy oni mnie tak bardzo nie lubią, czy co jest powodem. 12-latka
Zaczęłam się spotykać z rok młodszym kolegą. Mama twierdzi, że to nie ma sensu, bo chłopak musi być starszy. Tymczasem on jest bardzo wartościowy, wyjątkowo dojrzały, ma takie same wartości jak ja. Czy faktycznie nie mamy żadnych szans na bycie parą? Licealistka