Nawiązuję do listów innych czytelników, którzy się martwią swoją nieśmiałością i zamknięciem w sobie. Powiem tak: nawet ktoś na pozór przebojowy ma swoje chwile słabości i też się boi, wiem z doświadczenia, dlatego nie ma co się załamywać. To wszystko jest częścią życia. A przebojowość i krzykliwość nie zawsze idzie w parze z dobrym charakterem. Jak się jest dobrym dla ludzi i zawsze uśmiechniętym, można zostać bardziej zauważonym niż te wszystkie osoby, które usilnie próbują zwrócić na siebie uwagę. Przyznam szczerze, że zmiany w moim charakterze niczemu nie szkodzą, wciąż umiem postawić na swoim czy zacząć rozmowę itd. Czuję się przez ten spokój taka bardziej...głupio to brzmi… ale dorosła.Ani alkohol, ani przechwalanie się, ile to się nie wypiło nie świadczy o dojrzałości, przeciwnie.
W podstawówce nie uczyłam się zbyt dużo i zawsze miałam same 5 i 6. Dużo zapamiętywałam i materiał nie sprawiał mi problemu, dlatego co roku byłam przyzwyczajona do czerwonego paska. W zeszłym roku zawaliłam. Szkoła ma dosyć wysoki poziom, dlatego też w tym roku postanowiłam, że będę od siebie wymagać. Więcej nauki i starania się o stopnie nie przed wystawianiem ocen lecz od września. Bardzo chciałabym studiować za granicą. Lecz gdy chcę urzeczywistnić marzenia, muszę napisać maturę międzynarodową. Muszę się postarać z całych sił, aby dostać się do odpowiedniego liceum. Mam ogromne wsparcie w rodzinie, potrafię być uparta, więc jestem dobrej myśli. Gimnazjalistka, kl. II
Kiedyś byłam bardzo pewna siebie, teraz siedzę cicho jak szara myszka. Gdy mam iść do odpowiedzi, jąkam się i szybko mówię. Pracuję nad tym i idzie mi coraz lepiej. Mój paraliżujący strach przed szkołą wiąże się z matematyką. Nigdy nie byłam orłem ale w gimnazjum zaczęły się problemy. Miałam 2 na półrocze. Mam problemy z liczeniem w myślach. Mam też problemy z ortografią i zbyt często się " przejęzyczam ". Ukrywałam to spory czas, bo się tego wstydziłam. Pewnego razu powiedziałam o tym koleżance, która jest dyslektyczką i dysortograficzką. Doradziła mi udanie się na testy. Bałam się powiedzieć rodzicom, ale przyjęli to dobrze i już mam termin. Gimnazjalistka
Boję się wrócić do szkoły. Nie wiem, jak przeżyję tam kolejny rok. Wiem, że raczej nie ma wyjścia, ale jak znosić po raz kolejny te same porażki? Wiem, że nie jestem idealna. ale czy nawet jeśli ktoś nie wygląda tak jak inni, nie świeci urodą ani nie ma najwyższego polotu w nauce, nie ubliża innym i nie udaje na siłę kogoś innego, musi być za raz wyśmiany? Czy trzeba mu dokuczać na każdym roku i wyzywać od najgorszych? Przez tamten rok miałam dosyć, a teraz czekają jeszcze dwa lata. Czuję się źle sama ze sobą, nie wiem co z tym zrobić. Nie chodzi tu tylko o wygląd, z którym próbuję coś zrobić. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to mam słomiany zapał. Do tego moje głupie zachowanie, nieśmiałość i brak własnego zdania. Większość czasu siedzę w Internecie. Chciałabym się zmienić albo COŚ zmienić. Gimnazjalistka
Czasami się wkurzam, gdy babcia z mamą mi wmawiają, że trzeba być pokornym, nie buntować się, cicho i z pokorą znosić ciężary, lękać się współczesnego świata. Nie będę nadstawiał drugiego policzka, będę walczył. Nie wierzę, że muzyka młodzieżowa ma na nas zły wpływ, nie zauważyłem. Złego wpływu nie widzę też w różnych książkach, za to widzę zło u tych, którzy żadnej książki w ręku nie mieli. Szanuję ludzi o innych poglądach, ale żądam też szacunku dla mojej wiary. Licealista
Na rekolekcjach poznałam fantastycznego chłopaka. Wiele czasu spędziliśmy razem. Niestety, mieszkamy od siebie bardzo daleko. Piszemy do siebie, on ciągle pisze, że kocha, ja tego słowa unikam, chociaż bardzo go polubiłam i podoba mi się. Nastolatka
Moja mama jest bardzo surowa. O byle co mam szlaban na wychodzenie z domu. Boję się, że przez te ciągłe kary stracę moje przyjaciółki. Ciągle słyszą, że za różne przewinienia nie mogę wychodzić. Żadna nie ma tak ciężko jak ja! Mama traktuje mnie jak małe dziecko. Już nawet myślałam, że zemszczę się na mamie i nie pójdę do bierzmowania. 15-latka
Trafiłem na list z pytaniem o to, gdzie szukać normalnych dziewczyn. Odpowiadam krótko- w harcerstwie! W tym roku były już chyba 4 śluby harcerskie – wszyscy niewiele po 20-ce. Nie czekają na koniec studiów czy inne “usytuowanie się” Oczywiście są różne środowiska harcerskie. Nasze podobno nie jest uważane za wzorowe w zakresie dyscypliny czy musztry, nie błyszczy pionierką na obozach, ale przyjaźnie były zawsze naszą mocną stroną. 40-latek
Tak nie chcę wracać do szkoły, bo bardzo mi dokuczają. Dziewczyny śmieją się ze mnie, robią głupie uwagi na temat mojego wyglądu, strojów, chłopcy są wulgarni, chamscy, koszmar. Szydzą ze mnie. Potrzebują tylko czasami moich zeszytów. Nie lubię mojej klasy. Tak sobie myślę, że jeśli będą częstowali cukierkami z okazji urodzin, to w tym roku nie wezmę i życzeń nie złożę. Licealistka
Mam kochaną, dobrą, wierzącą rodzinę. Ale wakacje się kończą, wrócę do szkoły, gdzie nie czuję zbyt dobrze, bo brakuje mi przyjaciółek. Z tej samotności, z tego, że jestem inna zaczęłam się ciąć. Wiem, że to jest złe, ale korci, więc to robię. 14-latka