Psy rozumieją w tej krainie język Indian, konie biegają na wolności. A wkrótce stanie tu chata leśnych ludzi.
Na dalekiej północy, zaledwie 5 kilometrów od granicy z Rosją, w województwie warmińsko-mazurskim trafiamy na ostrzegawczy znak drogowy: Uwaga, psie zaprzęgi! Takiego znaku nie ma nigdzie w Polsce. Zatrzymujemy się. Nie widać ani ludzi, ani zwierząt. Wokół gęsty las. Mijamy kolejny znak, tym razem z głową wyjącego wilka. Nagle pojawia się tablica z napisem: „Granica państwa. Przekraczanie wskazane”. No, to przekraczamy. To jeszcze nie Rosja. To Republika Ściborska. Tu mieszka Biegnący Wilk.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.