U biegnącego wilka
Dariusz Morsztyn zwraca się do swoich psów w języku Indian fot. ROMAN KOSZOWSKI

U biegnącego wilka

Piotr Sacha

MGN 02/2010

publikacja 19.01.2010 15:25

Psy rozumieją w tej krainie język Indian, konie biegają na wolności. A wkrótce stanie tu chata leśnych ludzi.

Na dalekiej północy, zaledwie 5 kilometrów od granicy z Rosją, w województwie warmińsko-mazurskim trafiamy na ostrzegawczy znak drogowy: Uwaga, psie zaprzęgi! Takiego znaku nie ma nigdzie w Polsce. Zatrzymujemy się. Nie widać ani ludzi, ani zwierząt. Wokół gęsty las. Mijamy kolejny znak, tym razem z głową wyjącego wilka. Nagle pojawia się tablica z napisem: „Granica państwa. Przekraczanie wskazane”. No, to przekraczamy. To jeszcze nie Rosja. To Republika Ściborska. Tu mieszka Biegnący Wilk.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..