Ból i wściekłość
Nim się zaczęło coś na poważnie, to już się skończyło. Od początku tego roku zaczęliśmy się spotykać. Nie wyznałem niczego, chciałem być pewny, zresztą, moje zachowanie mówiło za siebie. I nagle koniec. Koledzy radzą, by ją olać, by nawet cześć jej nie mówić. Wściekłość mnie roznosi i chyba już długo na żadną nie spojrzę...
Licealista, lat 18