Droga Redakcjo. Kiedyś pojechałam do Częstochowy. Na terenie Jasnej Góry zobaczyłam gablotę, a w niej napis: „Czy wiesz, co nosisz?”. Poniżej jakieś rysunki i napisy.
Na terrorystów mówili „bracia z gór”, na wojsko „bracia z dolin”. Wszyscy byli dla nich braćmi i siostrami. Za wszystkich oddali życie. Jak Jezus.
Pokój królestwa Bożego Łk 10,1-12.17-20
Śmierć rodziców, brata, zamachy na życie, protesty przed jego pielgrzymkami, stan wojenny w ojczyźnie, operacje, choroby, drżenie rąk, słabnący głos, pożegnanie ze światem – to krzyże możliwe do uniesienia tylko z Jezusem.
Za mną 1 klasa liceum. Poważnie podchodzę do życia, a nikt nie chce ze mną o tym rozmawiać. Nieśmiało odzywa się u mnie myśl o powołaniu do życia zakonnego, jednocześnie lubię malować, grać na gitarze, ale z powodu nieśmiałości nie lubię tego pokazywać, pytać o grę, bo jestem samoukiem... Licealistka
Za pobicie policjanta na meczu trafił do więzienia. I bardzo dobrze!
Kiedyś byli szczęśliwą rodziną. Jednak gdy niespodziewanie umarł tata, mama musiała szukać pracy. Zabrała swoje dwie córki i wyjechała do Argentyny. Tam wcale nie było łatwiej. Ale pojawił się przy nich Manuel Mora. Chętny do pomocy i taki serdeczny... Pani Vicuña zgodziła się nawet, by zamieszkał u nich. Nie wiedziała, że to zły człowiek, że udaje, że jest dobry. Tylko Laura, starsza córka pani Vicuña, coś przeczuwała.
W najnowszym „Małym Gościu”: Dołączamy do modlitwy papieża Franciszka.
Czy nie uważa Pani, że czasem trzeba odpuścić walkę z grzechem, żeby z nim skończyć? Zauważyłem, że paradoksalnie im więcej człowiek się stara i broni, tym więcej grzeszy. Czy nie warto lepiej czasem odpuścić tzn. zgrzeszyć, nie myśleć o tym jako o czymś zakazanym ? Moim zdaniem, jeśli na grzech nie patrzy sie jak na grzech, to łatwiej jest nam go przezwyciężyć i nie ma pokusy. Jak pani myśli? Licealista
im. Św. Faustyny Marii Kowalskiej. Zaprasza Zespół Szkół Ogólnokształcących w Bieńkowicach.