Miała zaledwie osiem lat, odznaczała się niezwyklą wiarą. Jest wzorem świętości dla chorych dzieci i ich rodziców
6 maja 1527 roku to nie był dobry dzień dla Rzymu. Ani w ogóle dla nikogo. To był dzień wielkiego wstydu dla chrześcijan, którzy okazali się dla siebie gorsi, niż dzicy barbarzyńcy.
Jak by się Pan określił jednym słowem? – pada pytanie dziennikarza. – Genialny – odpowiada Cristiano Ronaldo. – Jaka jest trójka najlepszych piłkarzy świata? – dopytuje się dalej dziennikarz. – 1. Cristiano Ronaldo, 2. Cristiano Ronaldo, 3. Cristiano Ronaldo – odpowiada z niezmąconym spokojem piłkarz.
Jana próbowano zgładzić na wiele sposobów. Trucizna, kocioł z gorącym olejem, morskie odmęty. Nadaremnie. To Jan swoją wiarą pożerał przeciwników. Nic dziwnego, że na deser uraczył nas wizją klęski smoka.
Dowiecie się z niego co zrobić, żeby być świętym. W środku czeka na was prezent.
33 tysiące złotych od czytelników „Małego Gościa” na leki i jedzenie dla głodnych dzieci w Kongu * Mamy w Lutczy wspaniałe dzieci
Zawsze chciała mieć dziecko. W ciągu dwóch tygodni została mamą. Po dwóch miesiącach miała już drugiego syna. To świetnie. Tylko imiona mają jakieś dziwne: Tedi i Nelson.
Iść? Może być ciężko - zastanawiał się. - Chyba lepiej zostać w domu, przecież pokażą to wszystko w telewizji.
– Chciałabym umrzeć jak ona – powiedziała Pierina do swych przyjaciółek. – Jeśli umrzesz jak Maria Goretti – obiecały dziewczęta – przyjedziemy na twoją beatyfikację.