Pomagają w parafii, zostają ministrantami miesiąca czy całego roku. Słuchają nawet dyrektora opery. Ambitna grupa.
Wpatrzeni są w Maryję i Messiego. Ale nie mylą pojęć. Matka Boże jest wzorem, a supersnajper Barcy tylko idolem.
Mają wielkie serca. To widać nie tylko na ich czarnych koszulkach.
Przed służbą i po służbie toczą piłkarskie spory. Każdy ma swojego faworyta.
Nocą brnęli polami po łydki w śniegu, by zobaczyć Wenus. Dziś już nie muszą. Przy szkole mają obserwatorium astronomiczne.
Jasiek robi superdobre oscypki, Michał skacze z Wielkiej Krokwi, Mateusz wygrywa konkursy, a Antek śpiewał dla prezydentowej.
Zejdźmy do podziemi naszego miasta – pomyśleli bytomscy uczniowie. I… zrobili grę.
W tej szkole nie ma korytarzy, ale są krzywe lustra. W szafie można znaleźć śniadanie dla całej klasy. A na lekcję wzywa gong.
Jeden anioł strzela gola. Drugi wciąga na linie alpinistę. A trzeci odpoczywa pod parasolem. Gdzie? W szkole w maleńkiej Zawadzie.