J 1,6-8.19-28 Jan Chrzciciel przygotowuje przyjście Chrystusa.
Na stole stoi wazon ze świeżymi baziami, tuż obok kalendarz z zadaniami, a na szafce zaszczytne miejsce wkrótce zajmie grób Pański.
Sądy z sondy
Był 1 września, kiedy szkoła w Biesłanie zapełniła się dziećmi, ich rodzicami i nauczycielami. Nic nadzwyczajnego. Rozpoczynał się kolejny rok szkolny. Nikt nie przypuszczał, że za kilkadziesiąt godzin szkoły już nie będzie, a wielu z obecnych nigdy nie wróci do domu.
Miał być kupcem, ale jego szef zauważył, że ładnie śpiewa. Będziesz śpiewakiem, powiedział. Miał rację. Stefan Stuligrosz został słowikiem.
Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.(Łk 18,9-14) Kto się wywyższa, będzie poniżony za kłamstwo, że jest wyżej niż jest. Kto się uniża, będzie wywyższony za prawdę.
Piękna Pani powiedziała zaskoczonym dzieciom, że przyszła z nieba. Dzieci nie rozumiały, dlaczego do nich. Ale już po pierwszym spotkaniu z Maryją czuły, że dzieje się coś ważnego.
Roraty przeżywamy zgodnie z dawną tradycją o porannej porze, dokładnie o 6.30, wcześniej śpiewamy Godzinki.
O znaku, który od chrztu jest na naszej duszy, rozmowa z księdzem Jarosławem Międzybrodzkim, redaktorem naczelnym radia eM, egzorcystą.
– To niesprawiedliwe, Panie Boże, nie mam żadnych talentów. Nawet krowy nie potrafię namalować. Gdyby nie rogi, mógłby ktoś pomyśleć, że to koń. Śpiewać też nie umiem, choć robię to z upodobaniem – pożaliłem się przed Bogiem. – Rozejrzyj się, a na pewno znajdziesz – usłyszałem w odpowiedzi.