Jest piękny słoneczny dzień. Rolando bierze książki i biegnie do pobliskiego lasku. Śpiew ptaków i ciszę mąci jakiś szelest. To partyzanci. Jeden wyciąga broń i chce strzelać.
Nie mówcie, że nie znacie Kilimandżaro. No chyba, że nie oglądaliście „Króla lwa”. Wielka góra stanowi tam istotny element krajobrazu.
W nerwach powiedziałam coś, czego się dowiedziałam od dziewczyny przyjaciela i prawie popsułam ich relację. Ale z kolei mój chłopak z każdym problemem idzie do swojej przyjaciółki. Czuję się źle, pogłębia się moja depresja
Papuasi zbierają się w Domu Płaczu i malują swoje twarze. Indianie Ajmara lepią z ciasta postaci mężczyzn i kobiet. Żegnają tych, którzy odeszli. Do innego życia...
Codziennie ma w nogach około pięćdziesięciu kilometrów. Nie ma komórki ani GPS-u. Idzie z Brazylii do Hiszpanii.
Na trudne pytania odpowiada ojciec prof. Jacek Salij, dominikanin