Jezus przebaczył
Koleżanki się na mnie obraziły, bo ostro sprzeciwiłam się pijaństwu na wycieczce. Wmieszały w tę sprawę dziewczyny mające zamiar popijać, więc one też mnie unikają, nie odpisują, nie odbierają telefonów. Zrezygnowałam z wycieczki. Rodzina mnie wspiera, brat rozśmiesza, ale mi żal. Żal mi tych chwil razem spędzonych, wpisów do pamiętnika. Ile razy siedziałam cicho, kiedy nie zgadzałam się z ich opiniami. Ile razy uśmiechałam się mimo że byłam na nie zła? Czuję się trochę jak Jezus (choć nie ma co porównywać jego cierpienia z moim) opuszczony i zdradzony.
Szóstoklasistka