Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze.(J 6,48-50) No dobrze – powie ktoś – ale kto spożywa chleb z nieba, też umiera. Niezupełnie. Ziemska śmierć to tylko brama. A dopiero za bramą jest życie albo śmierć.
Wtedy oświecił ich umysł, aby rozumieli Pisma (Łk 24, 45) Ludzie dużo wiedzą, a niewiele rozumieją. Bo mało się modlą.
Kiedy to mogło być? Ubrania ludzi z prawej strony obrazu wskazują na XIX wiek, chociaż na upartego można by uznać, że także w innych epokach w takich ludzie chodzili. Z meblami podobnie.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę.(ŁK 1,41) Pod sercem Maryi słychać też wyraźnie serce Boga. Gdy zaprosisz Ją do siebie, zawsze staniesz w obecności Jej Syna.
Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie (Mk 1, 11) Bóg ma też upodobanie w każdym człowieku. Niestety, nie zawsze z wzajemnością.
Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.(Mt 7,21) Nie wystarczy słuchać słowa Bożego, trzeba być posłusznym Bogu.
Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.(Mt 10,37–42) Twoje życie i życie Jezusa. Znajdź podobieństwa, zacznij od krzyża.
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał (J 15, 16) Nie wiesz, czy cię Jezus wybrał? Gdyby nie wybrał, to byś tych słów nie usłyszał.
Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco”. (Mk 6,30-31) Widziałeś? Po usłyszeniu apostołów ludzie tłumnie poszli za Jezusem – nie za apostołami. I tak powinno być.