Nie oddasz mi się, to cię zastrzelę – usłyszała 16-letnia Słowaczka. Gdy radziecki żołnierz strzelił z karabinu, zawołała jeszcze tylko: „Jezus, Maria, Józef...”.
Wzdłuż domu ustawia się spora kolejka. Jest tuż po dziesiątej. Będą tak stać jeszcze ponad godzinę. Aż z klasztoru zacznie się unosić smakowity zapach zupy.
Pani już nie będzie mieć więcej dzieci – twierdzili lekarze. Ona jednak przeczuwała swoje dziecko. Dwa lata później urodził się Jakub. Zdrowy, duży chłopak.
Mówią o niej „najpiękniejszy kwiat wśród czerwonoskórych”. Jej ojciec był wodzem Mohawków. Jan Paweł II ogłosił ją błogosławioną.
Codziennie ma w nogach około pięćdziesięciu kilometrów. Nie ma komórki ani GPS-u. Idzie z Brazylii do Hiszpanii.
Padł strzał… Niektórzy zdążyli się schronić. Kilku zostało postrzelonych. Kendrick zginął. Uratował kolegów.
W mały komin wpatrują się miliony ludzi na całym świecie. Czekają na biały dym – znak, że wybrano papieża.
W górach, w lesie, niedaleko rzeki, tam, gdzie kończy się droga, stoi dom. Google oznaczyły go: atrakcja turystyczna.
„Kto wie, może zostaniesz księdzem?...” – powiedziała mama, gdy Janek opowiedział swój sen. „Na pewno będziesz hersztem gangu bandytów” – mruknął brat.
Skoro można być świętym, chodząc po górach, to i ja mogę być świętym – mówi ks. Krzysztof Nowrot, duszpasterz akademicki, szef Towarzystwa Ciemnych Typów i wielki przyjaciel Pier Giorgia Frassatiego.