Wiem, że dawno nie pisałam...
Wygrana dzięki geniuszowi Napoleona, odwadze żołnierzy i... mgle.
W raju. – Adamie kochasz mnie – pyta Ewa. – A kogo mam kochać? Przecież tu oprócz nas nikogo nie ma.
Musisz być szalonym, żeby zrobić coś takiego – powiedział Franciszek do proboszcza. – Ale Pan Bóg uwielbia takie szaleństwa! – dodał papież i... wziął na ramiona żywego baranka.
Niemiecka dyscyplina + hiszpańska tiki-taka = Bayern Monachium i polski Lewandowski.
Stąd odpływały statki do Indii. Tu handlowano niewolnikami. Dziś jest to największe miasto portowe w Kenii.
O treningach, plastikowych szpadach i szermierce w pracy opowiada Adam Wiercioch, wicemistrz olimpijski z Pekinu.