Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu (J 20, 1) W nieszczęściu nie rozpaczaj. Czekaj na trzeci dzień.
Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: „Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?” (Mk 4, 41) Łatwiej Bogu uciszyć burzę, niż zmienić człowieka. Przyroda nie ma wolnej woli.
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem.(J 13,34) Pan Jezus nie mówi, że mamy się tolerować czy lubić, ale miłować tak, jak On nas umiłował. To coś więcej.
Jezus powiedział: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne”.(J 10,27–28) Pasterz oddał swoje życie, by mogło przeżyć całe stado.
A Jezus mówił im: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony”(Mk 6,4) Gdy myślisz „święty”, widzisz w wyobraźni człowieka nadzwyczajnego. Niesłusznie – w świętym nadzwyczajny jest w nim tylko Bóg.
Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze.(J 6,48-50) No dobrze – powie ktoś – ale kto spożywa chleb z nieba, też umiera. Niezupełnie. Ziemska śmierć to tylko brama. A dopiero za bramą jest życie albo śmierć.
Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.(Łk 18,9-14) Kto się wywyższa, będzie poniżony za kłamstwo, że jest wyżej niż jest. Kto się uniża, będzie wywyższony za prawdę.
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.(Mt 1,18-24) Józef miał łatwe zadanie – robić to, co mu Bóg powiedział. I to jest najtrudniejsze.
Jezus powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.(J 20,22) Duch Święty nie przychodzi jak nieproszony gość. Czeka cierpliwie na nasze zaproszenie.
Jezus odpowiedział Piłatowi: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. (J 18,36) Życie Jezusa to nie kariera od prostego cieśli do majętnego króla. Bóg opuszcza swoje królestwo, schodzi samotnie na samo dno świata. Jak ratownik – by zbawiać.