Droga Redakcjo. Kiedyś pojechałam do Częstochowy. Na terenie Jasnej Góry zobaczyłam gablotę, a w niej napis: „Czy wiesz, co nosisz?”. Poniżej jakieś rysunki i napisy.
Jest bezcenna. Ratuje życie. Wyprodukować ją może organizm człowieka.
Woda zawsze była jej żywiołem. Jako dziesięciolatka wygrała z bratem zawody żeglarskie. Ale potem z żaglówką wygrała deska windsurfingowa.
Co kraj, to szkoła. W jednej uczniowie noszą mundurki, takie same od kilkuset lat. W innej mogą biegać po dziewięciu pełnowymiarowych boiskach lub po olbrzymim szkolnym lesie. Jeszcze w innej uczą się przemawiać, i to po łacinie albo greką.
Jestem inna niż moi rówiesnicy z małej miejscowości. Mam swoje pasje, nie maluję się jak inne dziewczyny, wyglądającew zresztą śmiesznie, nie ubieram kiczowato, czytam wartościową literaturę, świetnie się uczę i jestem całkowicie samotna! Inna
Terenia - rozkoszne, beztroskie dziecko zmieniło się w przewrażliwioną nastolatkę. Beksę płaczącą z byle powodu. Ale w Boże Narodzenie stał się cud. Teresa dostała prezent, jakiego się nie spodziewała.
– Stop! Jeszcze raz – woła reżyser. – Rafał, stałeś tyłem do kamery! – Ale tylko pięć sekund – odpowiada chłopak i szelmowsko się uśmiecha. – Ciągle słyszę jakieś szmery – reżyser czeka na idealną ciszę.
Uwaga! Zapowiadane są ulewne opady deszczu. Na dalszą wędrówkę proponuję zabrać parę kaloszy, płaszcz przeciwdeszczowy lub parasolkę. Termos z gorącą herbatą też się przyda.