28 kwietnia Zdążyłam już nieco ochłonąć po ostatnich egzaminacyjnych zmaganiach. W czwartek byłam w kinie z Kingą. Przy okazji kupiłam sobie nowe buty, bo podeszwa moich ostatnich trampek po prostu się odkleiła.
To cud, że przeżył. Serduszko znów zaczęło mu bić. Bóg wrócił mu życie. Nie da mu odejść.