Pierwszy mecz poprowadził jako gimnazjalista. Jest ministrantem… z licencją Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Był wieczór któregoś dnia 1942 roku. Za stołem w domu państwa Fauvel siedział niemłody, łysy mężczyzna, uciekinier z niemieckiej niewoli. – Europa musi się zjednoczyć. Dla pokoju. I dla dobrobytu – powtarzał.
Piłka nożna bez kibiców na trybunach jest jak potrawa bez soli. Traci smak.