Wiele podróżował za życia, a jego głowa podróżowała nawet po śmierci. Musiał być z niego łebski apostoł.
Jakub Młodszy podobno był niższy od Jakuba Starszego. Może dlatego nazwano go „mniejszym”? Nawet jeśli był małego wzrostu, to i tak był wielkim człowiekiem. Św. Paweł nazywa go filarem Kościoła
– Sant Iacob! – bojowy krzyk przeszył pole bitewne. To chrześcijańscy rycerze wierzą, że za chwilę, wraz z nimi, św. Jakub, na koniu, z orężem w ręku, zmiażdży wroga.
To ci dopiero było losowanie! Nie jakaś loteria fantowa, gra o samochód czy o wczasy w Rzymie. W tym losowaniu uczestniczył sam Pan Bóg.
Piotr był jak skała. Twardziel. Zapalczywy i impulsywny. Krew w nim wrzała. Na nim, jak na filarze, Jezus oparł swój Kościół.
Gdyby Apostoł Szymon był Polakiem, mógłby nazywać się Jan Kowalski. Imię Szymon,w czasach Pana Jezusa należało do najczęściej spotykanych.