Bez przesady
Tak go zniechęcałam, że przestał pisać wiadomości i odzywać się w szkole. Nie zatęskniłam za jego towarzystwem, wreszcie poczułam ulgę i jakiś wewnętrzny spokój. Dopiero dzisiaj zrozumiałam, jaka byłam egoistyczna i niesprawiedliwa. Poczułam się naprawdę podle i dopiero to sprawiło mi prawdziwą przykrość. Czuję, że jestem mu winna przeprosiny. Boję się, że on może je odebrać jako wyznanie. Chciałabym znów rozmawiać z nim jak z dobrym kolegą.
Licealistka