Zmienił się na dobre
Jest w klasie chłopak, którego od początku szczerze nie lubiłam - nie przepuszczał dziewczyn w drzwiach, z wyglądu też szału nie było, jest niesamowicie pewny siebie, nawet arogancki i bezczelny, ma ogromną wiedzę. Od jakiegoś czasu nasze spojrzenia się zbiegają. Często znajduje się w moim pobliżu - tak, że łatwo go dostrzegam. Zaprosił mnie do znajomych. Zaczął przepuszczać dziewczyny w drzwiach, mniej cwaniakuje, nawet z wyglądu się poprawił, jakoś wydoroślał delikatnie. Czułam wzrok na sobie, więc zaczęłam zwracać uwagę. Co Pani o tym myśli? Czy ja nie przesadzam przypadkiem?
Licealistka