Ośmioletni Marek złożył przy ołtarzu śluby czystości i posłuszeństwa Kościołowi. Tak został ministrantem. Przez następne 50 lat zmieniał tylko rozmiar komży.
O egzaminie na prawdziwego mężczyznę, buźce Dominika Savio i lekcji solidarności przy ołtarzu opowiada Krzysztof Ziemiec, prezenter telewizyjny i były ministrant.
Mieszkają na Wyspach, ale kochają Polskę. Biegle mówią po angielsku i po polsku. By służyć przy ołtarzu, pokonują dziesiątki kilometrów.
Najpierw służył przy ołtarzu w kościele Matki Boskiej Różańcowej w Świętochłowicach- -Chropaczowie. Potem w Watykanie, u boku św. Jana Pawła II.
Cały dzień kręcili na rowerach po Ukrainie. Gdy zapadł zmrok, stwierdzili: „Kręcimy dalej!”. Przy ołtarzu też są zgrani… grają przecież w jednym klubie.
Jest ich niewielu, ale są bardzo dzielni, odważni i gorliwi. Ich służba przy ołtarzu jest dla parafii bezcenna.
– Na Mszy stoi bardzo blisko. Nie spuszcza wzroku z ołtarza. Ręce ma złożone jak mały aniołek. Niewiarygodne jak na jego wiek – przyznaje ksiądz Józef.
Kiedyś posługiwali przy ołtarzu, dziś są na przykład piłkarzami, trenerami. Jednym z nich jest pan Marek Wleciałowski, kiedyś piłkarz Ruchu Chorzów.
W katedrze wawelskiej jest kaplica, a w niej ołtarz z czarnym wizerunkiem Jezusa Ukrzyżowanego. Krzyż przybył do Krakowa razem ze świętą królową Jadwigą.