O produkcji cegieł, bramkach przy kościele, pięknej kaligrafii i pytaniach o imię opowiadają ministranci ks. Karola Wojtyły.
Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem.(J 13,34) Pan Jezus nie mówi, że mamy się tolerować czy lubić, ale miłować tak, jak On nas umiłował. To coś więcej.
Kiedy przy kościele pojawia się nowy wikary i zapyta o parafię błogosławionego Radzyma Gaudentego, zobaczy skwaszone miny ministrantów. – To nie błogosławiony, tylko święty Radzym – poprawiają księdza.
Wciąż boją się czarowników, klątw i śmierci, którą potrafią sprowadzić. Na szczęście mają swoich męczenników. Ich przykład uczy, że wiara jest silniejsza od strachu.
Młody, wysportowany, z fajką w zębach, oparty o czekan, tak jakby przystanął na chwilę, wracając z górskiej wycieczki.
Wszystko zaczęło się od konkursu widzu o Janie Pawle II, jaki odbył się we wszystkich niemal białoruskich parafiach, potem dekanatach i diecezjach.
Bal i dużo dobrego jedzenia. Tego dnia w niebie serwowane są potrawy wszystkich kuchni świata.
Wędruje przez wsie i miasta, a mieszkańcy szepczą do niej czule. Błogosławiona Karolina właśnie rozpoczęła dłuuugą podróż.