Aktor Jerzy Stuhr wiele lat temu śpiewał o tym, że „śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi”.
60 uderzeń na minutę... To nie tętno bicia serca. W takim tempie tenisiści stołowi zdobywają medale.
Istniały, gdy nie było jeszcze słowa „komp”.
Nie boją się wysokości. Mają bogatą… wyobraźnię. Dlatego zajdą naprawdę wysoko.
Mkną przez miękkie wydmy pustyni. W piekącym słońcu, przy blisko 50 stopniowym upale.
Jedni grają w ping-ponga, inni na klawesynie. Bucik z Peru przypomina im o codziennej modlitwie za dziecko. A na długiej przerwie... spowiadają się.
Roześmiane krasnoludy, piękne elfy, straszne orki, smocza pieczara i mroczna puszcza… Lądujemy w krainie przygód.
Tego nie uczą na kursach szybkiego zapamiętywania. „Platerki” pamiętają bardzo dobrze, kim są i skąd pochodzą.
Rozmowa z Kamilem Stochem, reprezentantem Polski w skokach narciarskich