W domu nikt mnie nie rozumie. A ja potrzebuję prywatności, lecz do moich rodziców to nie dociera. Mam młodsze rodzeństwo, które cały czas wytrąca mnie z równowagi. Z mamą nie mogę się dogadać, ciągle się kłócimy. Gimnazjalistka
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone.(Mt 3,1-12) Człowiek spełnia się nie wtedy, gdy jest cały w kwiatkach, lecz w owocach.
O nieuleczalnie chorych dzieciach, o ich umieraniu i żałobie rodziców rozmowa z ks. Pawłem Dobrzyńskim, pallotynem, dyrektorem Hospicjum Domowego dla dzieci „Promyczek” w Otwocku.
Zaczęłam spotykać się z chłopakiem. Lecz rodzice mi zabronili. Krótko i bez żadnych wyjaśnień. Wiedzą, że to wartościowy chłopak, z dobrej rodziny, ale powiedzieli "nie". Mama by się zgodziła, ale ojcec jest nieugięty! Co robić? Zakochana licealistka
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi. (J 1, 10 - 12)
"Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi." J 1,10–12
W niedzielę po południu, papież odwiedził w stolicy Meksyku szpital „Federico Gómez”. To szpital dla dzieci bardzo poważnie chorych, których nie można już wyleczyć w innych szpitalach w kraju.
Chcę mieć motor, zrobię wnet kartę, ale nie mam pieniędzy. Mama powiedziała, że przynajmniej połowę mam sama uzbierać. Ale jak? Pytałam o roznoszenie ulotek, lecz mają komplet. Co ja mogę robić? 13- latka
Było to dawno, dawno temu. Żył sobie mężczyzna, któremu żona urodziła dziewczynkę i... psa. Sąsiedzi chcieli zabić psa, ale matka przeciwstawiała się temu: "Pozwólcie mu żyć, proszę was, urodziłam go przecież podobnie jak inne moje dzieci."
Jestem osobą głęboko wierzącą i denerwuje mnie zachowanie rówieśników, ich lekceważenie dla spraw wiary. Gdy porównuję się do koleżanek, to mam wrażenie jakbym nie była stąd, lecz zesłana jak Jezus jako anioł dla innych. Pomagam jak mogę i nie chcę być jak te dzieci, co mają w nosie bycie Dzieckiem Bożym i nie chce im się ruszyć do Kościoła, poczuć miłość Ojca i zobaczyć coś więcej niż fizyczną materię. 11-latka