W niebie jest wspaniale. Tak, że nawet nie można sobie tego wyobrazić. Tylko że wejście do niego od naszej ziemskiej strony jest okropnie ciasne i niewygodne, a nazywa się śmierć.
Papież wyznał, że kocha szkołę, ponieważ wychowuje ona do prawdy, dobra i piękna.
Oboje pochodzimy z rodzin, którym daleko do doskonalości. Wiele osób mówi nam, że nie mamy szans, bo brakuje nam dobrych wzorów. Staramy się, rozmawiamy, modlimy się, działamy w ruchu oazowym, ale czy damy rady? Maturzystka
Choć nieludzko zmęczony, Papież jak zwykle poszedł do kaplicy i długo się jeszcze modlił. Gdy wreszcie wyszedł, jedna z zakonnic powiedziała zatroskana: „Martwimy się o waszą świątobliwość”. – Ja też się o nią martwię – uśmiechnął się Papież.