Maryja ratuje każdego, kto tego chce. Ona nigdy nie zostawia swoich dzieci. Kiedy w lipcu 2013 roku papież Franciszek wyjeżdżał do Rio de Janeiro w Brazylii, na spotkanie z młodzieżą całego świata, na pokładzie samolotu – jak to zwykle bywa podczas pielgrzymek papieskich – towarzyszyło Ojcu Świętemu 70 dziennikarzy różnych narodowości.
O takie sytuacje, kiedy przyznanie się do Jezusa spowodowało wyśmianie, zaczepki czy uznanie za osobę inną, dziwnie nawiedzoną, zapytaliśmy kilka znanych osób.
Najważniejszy list przyszedł z Watykanu od samego Ojca Świętego. Otrzymało go prawie 400 tys. dzieci w całej Polsce.
Biedni, ale szczęśliwi. Mają drewnianą szkołę, trzech misjonarzy i... czystą wodę.
Śmierć rodziców, brata, zamachy na życie, protesty przed jego pielgrzymkami, stan wojenny w ojczyźnie, operacje, choroby, drżenie rąk, słabnący głos, pożegnanie ze światem – to krzyże możliwe do uniesienia tylko z Jezusem.
Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem”.(Mt 2,13-15.19-23) Nie musisz ciągle gnać do przodu. Czasem Bóg mówi: „siedź, aż ci powiem”. Więc siedź i nasłuchuj.
Pyskuję do mamy, nie potrafie przeprosić, bo jestem głupia. Mogłabym mieć lepsze oceny, takie jak koleżanka, ale chyba jestem za głupia. Nie radzę sobie z płaczem, zabiłabym się, ale to grzech. Nie mówię mamie, co sie ze mną dzieje. 13-latka