– Sant Iacob! – bojowy krzyk przeszył pole bitewne. To chrześcijańscy rycerze wierzą, że za chwilę, wraz z nimi, św. Jakub, na koniu, z orężem w ręku, zmiażdży wroga.
Strzelił zwycięską bramkę dla Hiszpanii. Teraz pójdzie na pielgrzymkę.
Niedługo cały świat zobaczy ponad milion młodych osób, które wierzą Jezusowi.
Codziennie ma w nogach około pięćdziesięciu kilometrów. Nie ma komórki ani GPS-u. Idzie z Brazylii do Hiszpanii.
W Ventanas dzieci mieszkają na bagnach. W ich domkach z bambusa brakuje ubikacji, i wielu innych rzeczy. Często chodzą do szkoły głodne. Ale rzadko są smutne.
Wyruszył w sierpniu. Miał przed sobą ponad cztery tysiące kilometrów. W połowie drogi rozpadły mu się buty. W grudniu dotarł do Ziemi Świętej.
Podeszwa nabita metalowymi ćwiekami chroniła buty przed szybkim starciem i dobrze rozkładała ciężar ciała piechura na stopę.
Relikwie, które w różnych miejscach zachowały się do dziś , pokazują niewyobrażalne cierpienie naszego Zbawiciela.