Czarna terenowa Toyota Hilux, napęd na cztery koła – to samochód kupiony za grosze.
Ciemny zadymiony korytarz. Snop światła z reflektorów i mocna muzyka.
Tu czas się zatrzymał. Ulicami wiatr przerzuca śmieci, puste okna straszą porwanymi firankami. I wszędzie niepokojąca cisza.
Czarna limuzyna, opancerzony mercedes, polski Star czy starożytna lektyka. To tylko niektóre pojazdy papieży.
Biegną do remizy, ubierają specjalne buty, spodnie, kurtki i hełmy strażackie. Po chwili przez klasztorną bramę wyjeżdża do akcji czerwony wóz strażacki.