Co za bojka! Science-fictión, lygyndy, Wiślany, dinozuary, smoki... - czego sam niy ma?!
Na globusie sprzed 500 lat kontynenty wyglądały inaczej niż dziś. Na morzach falowały statki. I ostrzegano przed... smokami.
W salonach tatuażu trzeba zapłacić grube pieniądze, by na skórze mieć węża albo smoka. Koptowie tatuują sobie krzyże. Dla Jezusa.
W dolinie srebrnych smoków panuje kojący spokój. Do czasu… Pewnego dnia Szczurzyca przynosi straszne wieści: „Ludzie nadchooodzą!”. Nieustraszony młody smok Lung postanawia wyruszyć w poszukiwaniu legendarnego Skraju Nieba – miejsca, gdzie te piękne stworzenia mogą żyć w pokoju. Dołączają do niego oddana przyjaciółka Siarczynka i samotny chłopiec o imieniu Ben.
Wyobrażacie sobie, smoki moje, że kiedyś nie było komputerów? I to nie tylko w plejstocenie, ale nawet jeszcze za życia waszych rodziców.
Jaki jest koń każdy widzi, a smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba. To tylko dwa zdania Nowych Aten. Reszta jest równie śmieszna.
O smoku sprzed 200 milionów lat i recepcie na to, jak zostać prawdziwym odkrywcą, opowiada dr Tomasz Sulej, paleontolog z Instytutu Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk.
W roku 1498 Portugalczycy dotarli do południowych wybrzeży Indii. Spotkali tam chrześcijan, mówiących, że pochodzą od świętego Tomasza. Podobno Apostoł w drodze do Indii przemierzył kraje pełne smoków…
Dyszy nienawiścią i żądzą zabijania. Mimo że już przegrał, nadal próbuje zwodzić. Tyle tylko, że podobnie jak śmierć skończy tragicznie: w jeziorze siarki i ognia. Poznajcie biblijnego smoka.
Jana próbowano zgładzić na wiele sposobów. Trucizna, kocioł z gorącym olejem, morskie odmęty. Nadaremnie. To Jan swoją wiarą pożerał przeciwników. Nic dziwnego, że na deser uraczył nas wizją klęski smoka.