Młody, wysportowany, z fajką w zębach, oparty o czekan, tak jakby przystanął na chwilę, wracając z górskiej wycieczki.
Pytamy czasem drugich: „Czy trzeba pomóc?” Widzimy w odpowiedzi ich kiwanie głową: „Nie trzeba”.
Jest ich 50. Ruszyli do Turynu, by dotykać miejsc i chodzić śladami bł. Frassatiego.
Góry, góry, góry – kocham was!
Świętość jest dla każdego!
Wystartowali dwa lata temu. Codziennie ponad dwustu uczniów i nauczycieli modli się dziesiątką Różańca w intencji szkoły.