Dawno temu, gdy byłem młody, kupiłem kalendarz z malarstwem Alfonsa Muchy.
Wrak betonowego tankowca, przedwojenne fabryki, wielkie głazy przyniesione przez lodowiec, zwodzone mosty, chaty wikingów, krzywy las i zamek joannitów.
Mieć wolność to mało. Trzeba być wolnym.
Sztafeta „Afryka Nowaka” wciąż przemierza Afrykę. Za nimi już kilkadziesiąt tysięcy kilometrów przez pustynie, dżungle, sawanny, góry, rzeki. Przed nimi etap konny, a potem karawaną wielbłądów przez Saharę. Przygoda trwa!
O poranku powierza Bogu nowy dzień. Przed zaśnięciem dziękuje za wszystko, co go spotkało.
Chromowane zderzaki, miniaturowe rzeźby na maskach, zapach oleju. Trudno uwierzyć, że kiedyś były to rdzewiejące wraki.
Chłopcy w hip-hopowych bluzach, szerokich spodniach i odwróconych czapkach z daszkiem, chwalą Pana Boga. Niemożliwe? A jednak!
Wielki skrzydlaty stwór obniżył lot i usiadł na płocie. Sprzed domu w popłochu uciekły wszystkie zwierzęta. Uciekinier z Holandii wylądował w Elżbietkowie.
Jesteś w gimnazjum i nie odmawiasz Różańca? Jesteś w mniejszości.Takie słowa usłyszeć może uczeń chyba tylko w Zabawie.
Zimno, ciemno, po ulicach spacerują renifery... Aaa, no i jeszcze te fiordy, co z ręki jedzą...