O poranku powierza Bogu nowy dzień. Przed zaśnięciem dziękuje za wszystko, co go spotkało.
Rzucanie granatem, rozpalanie ogniska i przymierzanie spadochronu. To wszystko podczas treningu z wojskiem.
„W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” – to jego ulubiony fragment z Biblli. Bóg jest po mojej stronie i to daje mi siłę – mówi.
Najpierw był Cygan, potem Bućko, Irys… W kilka minut potrafią odnaleźć zasypanego pod śniegiem człowieka.
Opowiem wam bajkę. Dawno temu, za dalekim oceanem (Atlantykiem), w kraju z wysokimi górami (Andami) i najpiękniejszymi na świecie wodospadami (Iguazú) żył sobie chłopiec o imieniu Leo.
Zaczynał jako 4-latek w kategorii bambini. Dziś ma 16 lat i mknie bolidem po włoskim torze wyścigowym z szybkością 250 km na godzinę. Jego celem jest Formuła 1.
– Ważne, żeby oni po prostu się lubili – mówi ks. Stanisław Wiechowski, opiekun ministrantów w kołobrzeskiej parafii św. Wojciecha.
O meczach na stadionie Legii, sporcie, który jest dobry dla ciała i ducha, i dotknięciu Pana Boga mówi Rafał Patyra, dziennikarz sportowy i prezenter telewizyjny.
Jest ich sporo, ale nigdy za dużo. Są wytrwali i obowiązkowi. Bardzo się lubią. Ta grupa jest dla nich drugim domem.
Z trzech stref olimpijskich: w Pekinie, Zhangjiakou i i Yanqing polscy sportowcy najcieplej wypowiadali się o tej ostatniej. Mieszkali w niej saneczkarze i narciarze alpejscy, którzy kibicowali sobie nawzajem podczas zawodów.