Pochodzą z północnych Chin. Do rzeki Żółtej mają jakieś 300 – 400 kilometrów. Ich domy rodzinne są w tej samej prowincji, w której znajduje się Pekin.
Jedni jeżdżą do Afryki, by postrzelać na safari. Inni jadą do afrykańskich slumsów, by kochać.
– Niemożliwe, by Papież mógł tam pojechać – orzekli specjaliści od bezpieczeństwa. To zbyt niebezpieczne
Patron ostatniego dnia roku kalendarzowego był pierwszym papieżem Kościoła cieszącego się swobodą.