Mam pytanie, czy Pan Jezus w niebie będzie nas oceniał według ocen takich jak w szkole?
Cudze chwalicie, swego nie znacie. Muszę się do czegoś przyznać, i to od razu, bez dodatkowego wstępu: mam słabość do kolorowych, ozdobnych magnesów. Pocieszam się myślą, że w tej słabości nie jestem sama :)
Za domami widać potężne ceglane mury. Co zaskakujące, zamek nie stoi na wielkim wzniesieniu, ale jakby na miejskim skwerze.
Nauczyciele nie tylko chcą nauczyć ułamków, ortografii czy kiedy zachodzi reakcja chemiczna
Jest w Ewangelii sporo opowieści o lekarzu nadzwyczajnym. Znacie takiego? Wyjątkowego, wrażliwego, dobrego? Powiecie może: i to niejednego. Ja też takich znam, ale tylko jeden jest absolutnie wyjątkowy. Domyślacie się?