Jedne pisane na zamówienie, inne spisane po latach. Jeszcze inne schowane głęboko w szufladzie. Wszystko po to, by nie zapomnieć tego, co się wydarzyło albo przeżyło.
Odważni żeglarze wytyczali szlaki i łączyli odległe kontynenty. Kto miał port, miał okno na świat.
Projektanci, rytownicy, rysownicy i giloszerzy – bez nich nie powstałby żaden banknot, żaden znaczek, żaden papier wartościowy.
Co łączy prezydenta Ignacego Mościckiego, premiera Tadeusza Mazowieckiego, błogosławionego ojca Honorata Koźmińskiego i podróżnika Tony Halika? Wszyscy chodzili do tej samej szkoły – najstarszej szkoły w Polsce.