Dzieci jednak są genialne. Może my też byśmy spróbowali? – kończy swój tekst w bieżącym numerze Franciszek Kucharczak („Popatrz, jaka jestem świecąca” – s. 31–33) i myślę, że śmiało można uznać ten cytat za motto Dnia Dziecka w wersji katolickiej.
Medialnym czarnym koniem dnia inauguracji pontyfikatu Leona XIV jest „przekroczenie protokołu”.
Mało która z napotkanych ostatnio osób nie zadała mi sakramentalnego pytania: „Co myślisz o nowym papieżu?”.
Gdyby autentyczność zainteresowania mediów realnym Kościołem mierzyć stopniem zaangażowania w komentowanie konklawe, okazałoby się, że jesteśmy wciąż najbardziej interesującą wspólnotą na świecie.
Graham Faulkner nazywany jest aktorem jednej roli.
Piękni ludzie mają podobno bardziej od innych… symetryczne twarze. To znaczy: ludzie postrzegani jako piękni.
Modna stała się ostatnio publikacja sugerująca, że już niebawem ludzkość osiągnie... nieśmiertelność.
Pewien maszynista przechodził na emeryturę i otrzymał od pracodawcy wspaniały prezent: podróż pociągiem do dowolnego, wybranego przez siebie miasta w Europie.
Jest malownicza. Jest dziwna. Prowokuje do pytań. Rozbudza tęsknoty. Daje do myślenia. Inspiruje do rozliczeń. Budzi nadzieję. Łagodzi wewnętrzne rozdarcia. Leczy rany. Nadaje sens. Nawet gdyby bardzo się starać, nie da się wymienić wszystkich cech przypowieści o marnotrawnym synu z 15. rozdziału Łukaszowej Ewangelii.
Żartowałem kiedyś przy znanym, wybitnym artyście, Janie Henryku Botorze, że nie za bardzo umiem uczestniczyć w Mszy Świętej, a tym bardziej ją odprawiać, gdy on gra na organach.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.