Wystarczy mieć mapę, kartkę i długopis. Najpierw jest pomysł, potem wyznaczanie szlaku i pakowanie plecaków. Tak zaczyna się większość podróży rodziny Putów. Mózgiem wyprawy jest mama Magdalena. Franek i Antek nadają jej tempo, a tata Jacek utrwala wspomnienia na zdjęciach i filmach. Razem zwiedzili już kilkaset miejsc! O planowaniu i zwiedzaniu opowiada pani Magdalena Puto, autorka bloga “FrAntki Wędrowniczki Śląskie, okolice i dalej”.
Po „Wieczorynce” jedni wracają do odrabiania lekcji, inni do Internetu. Najmłodsi idą spać. A ci, co mają nieco więcej wyobraźni i są ciekawi świata, włączają radio. Dzieciom.
Na ekranie telewizora pojawia się po dobranocce. Mówi wtedy o tym, co ważnego wydarzyło się na świecie. Całkiem niedawno jego życie wisiało na włosku.
Codziennie ma w nogach około pięćdziesięciu kilometrów. Nie ma komórki ani GPS-u. Idzie z Brazylii do Hiszpanii.
Do czego potrzebne są starocie, jakie muzeum jest od dawna wyczekiwane, a które będzie przypominać morze, piaszczyste wydmy i wypełnione wiatrem żagle, mówi Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Po co chodzić do muzeum? Dlaczego warto poznawać przeszłość? - to małogościowa propozycja na wakacje