Przemyślenia na temat wulgaryzmów
Pomyślałam , że z wulgaryzmami mogłoby być tak jak ze staropolskim językiem. Z czasem mogłyby zniknąć z użycia. Tylko trzeba by było zrobić coś, żeby ludzie uznali je za "obciachowe". Tak jak kiedyś, gdy do miasta przyjechała osoba ze wsi mówiąca gwarą. Starała się jak najszybciej opanować czystą, literacką polszczyznę. Wiem, że używanie tych słów jest wyborem indywidualnym każdego człowieka, ale ludzie naśladują innych, których uważają za swoje ideały. Gdyby było więcej "nieprzeklinających ideałów" np. wśród osób sławnych albo po prostu w naszym środowisku, można by było kiedyś wykorzenić tę modę. Niestety, prawie wszystkie popularne w mojej szkole osoby przeklinają...