Nowa aktywność
Usiadłam przy bramie, nawet mnie nie zapięły. Obserwowałam nasze marianki, jak szybko pracują, podlewają, ale też uważnie czytają napisy na nagrobkach. Stanęły przy opuszczonym grobie i nagle wszystkie uznały, że oto biorą go pod opiekę. A przecież nie ma bardziej energicznych dziewczyn niż one. Oto już wszystkie chwasty wyrwane, już Kamila pożycza grabki od starszej pani, już Jadzia biegnie po sadzonki do stoiska przy bramie. Zdrzemnęłam się, a gdy otworzyłam oczy, ujrzałam szalone marianki kilka rzędów dalej przy kolejnym grobie.