Na pierwszy rzut oka – luksusowy jacht, w środku – statek kosmiczny. Potrafi unosić się nad wodą. Ultraszybki i ultralekki.
Dokładnie sto lat temu w nocy z 14 na 15 kwietnia zatonął najsłynniejszy liniowiec świata.
Tysiące wzorów, kolorów, kształtów. Szklane, lustrzane, niepowtarzalne. Wszystkie ręcznie robione.
Nie ma tam korony ani królewskiego jabłka. Mimo to miejsce zachwyca bogactwem, przepychem i potęgą.