Ferrari, to mi może najwyżej powąchać. Dym z rury wydechowej. I to niezbyt długo, bo i tak mnie nie dogoni.
Pod maską bryka 1500 koni. Start! Po 20 sekundach bestia na kołach pędzi 400 km/h.
Napęd na cztery koła, regulowane zawieszenie i drzwi unoszące się do góry i do przodu.
Zapis czatu z Izą Paszkowską z 19 stycznia 2012 roku