Gorąco było w Tel Awiwie wiosną 1948 roku. Nie tylko dlatego, że o tej porze roku słońce już tam mocno przypieka. Wokół powstającego państwa żydowskiego zgromadziły się wojska sąsiadów – żeby Izrael zgnieść w zarodku.
Wąskim szpicem dochodzi do Morza Czerwonego, graniczy z Egiptem i z Jordanią. Tu przebywał Abraham z rodziną. Tędy wędrowali Izraelici do Ziemi Obiecanej.
Rozgwieżdżonym niebem można się nie tylko zachwycać, można się też orientować w mapie nieba.
Po raz pierwszy zobaczyłem ją w nocy. Wyglądała jak warownia z jasnego kamienia, odcinająca się nieregularnym kształtem od granatowoczarnego nieba. Czy to naprawdę tu narodził się Chrystus?