Gorąco było w Tel Awiwie wiosną 1948 roku. Nie tylko dlatego, że o tej porze roku słońce już tam mocno przypieka. Wokół powstającego państwa żydowskiego zgromadziły się wojska sąsiadów – żeby Izrael zgnieść w zarodku.
Był 14 maja, dochodziła godzina 16.00. Ziemia palestyńska zastygła w napięciu. O tej godzinie Ben Gurion, pierwszy premier tymczasowego rządu, miał ogłosić powstanie Medinat Izrael – Państwa Izraela. Ulice Tel Awiwu opustoszały, ludzie tkwili przy odbiornikach. Punktualnie o 16.00 rozległ się ni to smętny, ni to triumfalny śpiew Hatikwy – pieśni, która miała się stać hymnem nowego państwa. „Nie zginie nadzieja nasza, nadzieja dwóch tysięcy lat. Być wolnym ludem w ziemi naszej, w ziemi Syjonu, Jerozolimie” – śpiewał Ben Gurion, a rozgłośnie całego świata transmitowały jego wzruszony głos.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.