Pierwszy raz spiłem się w podstawówce. Waliłem głową w skrzynkę na listy i nie czułem bólu. Spodobało mi się. Potem przyszło palenie trawy, wąchanie kleju. Pogrążyłem się totalnie.
Dzień dobry, nazywam się Weronika i bardzo lubię czytać gościa niedzielnego - biorę konkurs z satysfakcji. A więc do roboty
Ostatnie lata życia ks. Jana Vianneya. Tęskni za niebem i pragnie zdobywać dusze