Było, minęło...
W czasie wymiany poznałam sympatycznego kolegę, zachwyconego pobytem w Polsce. Napisał do mnie i zaczęliśmy prawie codzienną wymianę listów. Bardzo mnie to podbudowało, zauroczyłam się. A on nawet pisał, abym do niego przyjechała, bo wtedy by się tak nie nudził. Ale po pewnym czasie zauważyłam, że jego listy są coraz krótsze, nie mamy o czym pisać. Chyba nie powinnam od razu odpisywać, ale tak czekam na każdy jego list, pierwszy raz coś takiego przeżyłam.
Licealistka