Rozwieję wątpliwości: nie tylko nie powinno to być śpiewane na Roratach, ale wręcz nie wolno tego robić. Po pierwsze dokumenty liturgiczne - na chwałę Bogu - zabraniają śpiewania tego typu piosnek w czasie liturgii, po drugie ten straszliwy hałas, jak zresztą i poprzednie roratnie hity, urąga godności świątyni Bożej.
Ciekawe które dziecko będzie potrafiło zacząć śpiewać tak nisko jak pani w pierwszej zwrotce. Tonacja niedopasowana do zdolności wokalnych większości dzieci. A według nut dochodzimy do a2. Niemożliwe...
Bardzo słuszna uwaga. Trzymając się oryginalnej tonacji i nut dochodzimy do dźwięków nieosiągalnych dla ludu w Kościele. Można całość zaśpiewać oktawę niżej, ale wtedy mamy g małe... też ciężko wyciągnąć. A można było zrobić to w tonacji C i byłoby od c1 do d2 - całkiem przyzwoity i osiągalny zakres dla zwykłego człowieka.
To nie jest piosenka do śpiewania w grupie. Typowa solówka. Zauważcie, że te piosenki są tylko sezonowe. Nikt ich już nie potarza po latach. Czyli kompozycje są bezwartościowe.
Piosenka może i fajna, ale na pewno nie nadaje się do śpiewania podczas Mszy świętej... chyba nie chcemy dzieci utwierdzać, że Msza święta to dyskoteka...
Zaniepokojony poczytaj o kim mowa w piosence,zrozumiesz dlaczego właśnie ona. Idź na roraty (już się zaczęły) i zobacz reakcję dzieci - bezcenne. Radość podczas mszy, kto kocha ten się raduje :)(Każdy święty chodzi uśmiechnięty!!!)
To, o kim mowa, nie ma nic do rzeczy. Takich piosenek nie wolno śpiewać na liturgii i koniec, jeśli się to komuś nie podoba to można w tej sprawie pisać listy do odpowiednich komisji Konferencji Episkopatu (raczej nie odpiszą).
Jeśli mammy na myśli roraty w wydaniu polskim smutnego adwentu to rzeczywiście się nie nadaje. Tylko tzw. obrońcom muzyki poważnej w Kościele mówię - co by na to powiedział Papież Franciszek? Gorszył by się czy raczej cieszył, że taką piosenkę śpiewają dzieci na roratach. Z tego co wiem, to już ktoś mu tą melodię przedstawił i bardzo się cieszył. Więc skończmy ze smutnym polskim katolicyzmem bo to dzieci i młodzieży do Kościoła nie przyciągnie.
Ja z kolei uważam, że piosenka jest super... właśnie na mszach dziecięcych brakuje tego typu pieśni i piosenek... rozumiem - podczas przeistoczenia powinna zostać zachowana powaga, jednak dlaczego nie można okazywać radości podczas Mszy Św. Myślę, ze Panu Bogu też się podoba :-)
Redakcja Małego Gościa walnie się przyczynia do wykorzeniania sacrum a gnuśni duszpasterze tą chałturę kupują. Od lat nie słyszałem w żadnym kościele na roratach chociaż jednej sensownej wzmianki o istocie tej mszy !!! Za to mamy "Fajrant w niebie" i tym podobne brednie. W tym roku nie inaczej. Nie dziwmy się, że kiedy dzieci wraz z wiekiem wyrosną z tych uporczywie stręczonych im gorszących WYGŁUPÓW zamiast prawdziwej liturgii przestaną się pokazywać w kościele. Mniej więcej w wieku gimnazjalnym znajdą sobie inne, ciekawsze dla nich miejsca do spędzania czasu. Później na moment wrócą przed bierzmowaniem (pod pewnym przymusem, i to nie wszyscy), a potem tyle ich będziecie widzieli. Jeżeli ktoś w wieku dziecięcym nie pozna piękna liturgii, to później nie nauczy się jej autentycznie przeżywać i będzie dla Kościoła stracony. Można dla dzieci przygotować piękną liturgię, ale komu dzisiaj się chce ?
Stanowczo popieram stanowisko przedstawione przez Pana Adama. Tego typu twórczość może nadaje się (choć i to wątpliwe) na dyskoteki lub innego rodzaju zabawy. Natomiast włączanie czegoś takiego do świętej liturgii urąga powadze miejsca świętego i świętych czynności. W Liturgii Świętego Grzegorza jest hymn, w którym słyszymy: "Teraz moce niebios wraz z nami sprawują Liturgię". Niestety na Roratach ich nie ma, ponieważ usłyszawszy ten straszny hałas uciekły.
Nie rozumiem poniższych komentarzy, ta piosenka wpada w ucho bardzo szybko, w domu już wszyscy ją śpiewają, dzieci bardzo chętnie się jej uczą. Nie do Kościoła? Dlaczego przecież "ten kto śpiewa dwa razy się modli", słowa są odpowiednie do tematu rorat. W dzisiejszych czasach coraz mniej dzieci chodzi do Kościoła, właśnie takie piosenki i pewien luz, radość, klaskanie podczas piosenek mają zmotywować do śpiewu do uczestniczenia w mszach św. Śpiew dla dzieci powinien być wesoły i szczery. Kto chodził na OAZĘ, brał udział w pielgrzymka wie ile radości sprawa śpiewanie na chwałę Boga , kiedy możemy głosem, gestykulacja wyrazić miłość do Pana Boga!Tonacja może na niej się nie znam ale moje dzieci śpiwaja tę piosenkę bez problemu i ja sobie tez radzę, myślę że jeśli tylko dzieci zaśpiewają ją razem, głośno i wyraźnie tonacja nie będzie problemem.Festiwal w Opolu hmm... ciekawe, jeszcze większe byłoby zdziwienie gdyby wygrała!!!!Dyskotekowa .... chyba się komuś coś pomyliło to że piosenka jest żywa i wesoła nie znaczy dyskotekowa. Właśnie taka ma być! Dzieci są naszą radością, niech śpiewają żwawe, rytmiczne piosenki, niech chwalą Pana jak najlepiej potrafią! Bo nie ważne jak ale ważne że z serca śpiewają. W naszej parafii dzieci są zachwycone!!! Życzę wszystkim by u nich też roraty były pełne radości!!!! P.S. Mojej dzieci powiedziały: że ta piosenka jest fajna i odpowiednia na roraty bo BÓG SAM WYSTARCZY!!!!!!!!!!!!!
Droga Pani, "Qui BENE cantat - bis orat", co znaczy, kto DOBRZE śpiewa, podwójnie się modli. A śpiewać DOBRZE to znaczy śpiewać zgodnie z treścią odpowiednich tekstów w mszale, zgodnie z kształtem i treścią przeżywanej Eucharystii. Żeby było jasne - byłem wielokrotnie na pielgrzymkach, uczestniczyłem w Ruchu Światło - Życie ok. 10 lat, w tym jako animator muzyczny. Jestem muzykiem kościelnym od wielu lat, uprawiam również nowoczesną muzykę chrześcijańską. Rzecz w tym, że : 1) nie jest wszystko jedno, co i kiedy się w kościele śpiewa 2) utwory mające być śpiewane na chwałę Bożą powinny trzymać pewien poziom, nawet jeżeli jest to nie pieśń, a tylko prosta piosenka religijna do wykorzystania poza liturgią. Ani jeden z tych warunków nie jest spełniony zarówno w przypadku tej, jak i wcześniejszych piosenek roratnich.
jakie posiadasz tytuły i wiedzę, aby wyrażać się o tym czy ta piosenka jest dobra czy nie. Człowieku czy zauważyłeś, że w kościele na roratach jest garstka dzieci i to tych najwierniejszych. Wstyd mi że nosisz takie Imię
Tekst posiada imprimatum arcybiskupa czyli jest dopuszczony do rorat a jeżeli ten tekst pomoże spotkać jednemu grzesznikowi z Bogiem wielka jest radość w niebie
To, że jakaś piosenka posiada imprimatur biskupa nie znaczy, że można używać danego tekstu w liturgii. Prawo do zatwierdzania tekstów liturgicznych przysługuje Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, zaś zatwierdzanie tekstów pieśni zastepujacych różne części Mszy Świętej przysługuje Konferencji Episkopatu. Nawet jeśli biskup wprost by stwierdził, że wolno coś śpiewać na liturgii (a tego nie zrobił), takie zezwolenie jest nieważne, ponieważ biskupowi nie przysługuje prawo do podejmowania takich decyzji. A imprimatur to z resztą coś zupełnie innego: nie oznacza pozwolenia na używanie w liturgii, lecz zezwolenie na druk tekstu w książce lub piśmie katolickim. Uściślijmy, żeby nie było wątpliwości: ani.ta piosenka nie została dopuszczona do użytku liturgicznego, ani w ogóle nie wolno śpiewać na liturgii tego typu utworów, o czym mowa w instrukcji KEP o muzyce sakralnej.
Panie Adamie, te rozmowy tu wydają mi się bez sensu i nie potrzebne. Po pierwsze piosenka ta jest śpiewana w odpowiednim momencie mszy, cała msza odbywa się tak jak powinna. Dziś wróciłam z rekolekcji i ksiądz powiedział nam takie słowa "Nie słuchajcie tego co mówią o Was, popatrzcie w lustro i wierzcie w to co widzicie"... ja widzę każdego dnia na roratach "komplet" dzieci, gdzie na mszy szkolnej jest ich dużo mniej, widzę wesołe uśmiechnięte dzieci, które z ogromną radością śpiewają pieśń na chwałę Bożą i wszyscy w kościele razem z nimi mamy, babcie, dziadkowie bez względu na wiek nucą tę melodię. I jeszcze jedno za nim ktoś napisze coś złego na temat tej piosenki, pomyślcie o dzieciach, które ją śpiewały, gdyby to poczytały jak byłoby im przykro... czy nie zwątpiłyby w swoją pracę...Dzieci są radością naszego życia i niech tak będzie.
Popieram pani wypowiedź w całości. Nie rozumiem wypowiedzi tych ludzi, którzy są tak bardzo przeciw takim piosenkom w kościele. Dla dzieci ta piosenka jest fajna i szybko wpada w ucho. Takie właśnie piosenki powinny móc dzieci śpiewać w kościele. Na pewno chętniej by chodziły na msze. Ale zapewne ci chętni komentatorzy mają krzywe miny, kiedy dziecko choćby mruknie w kościele. A miłość do Boga powinna być z taką właśnie radością okazywana. Idę teraz na roraty pełna nadziei, że będziemy śpiewać tę piękną piosenkę. "Bóg sam wystarczy"!!!!
No cóż, choć staram się bardzo nie hejtowac wszystkiego co popadnie niczym smerf maruda... Ale... na Roraty się chodzi m.in. dla tej atmosfery... ciemności wokół, typowo roratnie śpiewy, czas wejścia w głąb duszy, czas tęsknego oczekiwania...Tym się różnią od normalnej Mszy. A już szczególnie dziecięcych gdzie zawsze jest dużo podrygiwan. Dlaczego odbieramy dzieciom te wyjątkowe polskie tradycje...ja to uwielbiałam za dzieciaka.. A jeszcze jak się okaże że nie czyta się Diii os tylko Dios...
Roraty to pewna Msza wotywna o Najświętszej Maryi Pannie. Jej nazwa pochodzi od pierwszego słowa Introitu tejże Mszy. Roraty są roratami wtedy, gdy stosuje się odpowiednio formularze mszalne, a w pełni wówczas, gdy nie tylko dotyczy to tekstów czytań i modlitw, ale również śpiewów (z graduale romanum lub innego graduału). Wówczas roraty są naprawdę roratami. Nie ma na nich żadnych piosenek, tylko Introit Rorate caeli desuper, graduał Tollite portas, alleluia Ave Maria, offertorium Ave Maria, communio Ecce virgo concipit. Oczywiście w odnowionej liturgii wolno zastąpić te śpiewy pieśniami (tylko po co?), ale wtedy roraty tracą urok. Pieśni, nie piosenki. Chwała tym kantorom i organistom, którzy zamiast się wydurniać albo stawać na głowie, żeby dobrać pieśni, śpiewają co trzeba. Zainteresowanym prawdziwymi, czcigodnymi roratami polecam przekład części zamiennych (propriów) księdza Raka.
polecam naprawde ja z mojmi kolegami chyba ją zaśpiewam na religi i oczywiście powjemy naszym kolegą zeby poszli na roraty bo ksiądz bardzo fajnie opowiada ja nie pamiętam żeby nasza parafia miała tak fajnego księdza pozdrawiam klucze
Piosenka cudna i mam wrażenie,że Pan Bóg razem ze św. Teresą cieszą się nią razem z nami i w żaden sposób nie czuja się urażeni! Na roraty chodzą gł. dzieci - to świetna okazja aby właśnie takie tematyczne kazania, piosenka i cała atmosfera przyciągnęła do naszych świątyń tych którzy normalnie by nie przyszli...
mi się osobiście nie podoba ale Panowie którzy twierdzą że nie wolno spiewac tego podczas liturgii cisną kity....a po drugie jeżeli pomoże jednemu grzesznikowi wielka jest radośc w Niebie AMEN
Moi Drodzy! Dzieci uwielbiają tę piosenkę, zachwyca ich św. Teresa, u mnie w parafii tłumy dzieci śpiewają i otwierają serce dla Pana Boga. Magda Anioł trafia do małych i też do starych serc jednocześnie. Jestem teologiem i z zamiłowania liturgistą z dużym doświadczeniem pracy duszpasterskiej, znam przepisy i proponuję Państwu nie osądzać pochopnie i dać dzieciakom szansę cieszyć się liturgią i pójściem na Mszę św. Owszem to nie pieśń tzw liturgiczna, nie mieści się w kanonie tego typu przepisów, ale dlaczego ją przekreślać??? To roratnia piosenka, która ma pomóc dzieciakom przybliżyć wiarę w to, że Bóg sam wystarczy - można zaśpiewać w czasie kazania jak u mnie w parafii, mój SyneK i moi Uczniowie od "0" do VI kl. wszyscy z uśmiechem ją śpiewają i na religii i na roratach. Zamiast osądzać, burzyć się i oceniać, dajmy szansę zadziałać Panu Bogu i ludziom z dobrymi pomysłami :-)
Droga Pani, drodzy uczestnicy forum, spróbujmy odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie : czy wprowadzając do naszych świątyń tego typu twórczość (mam na myśli nie tylko tą jedną piosenkę będącą przedmiotem sporu), pomagamy dzieciom i młodzieży wejść w ducha liturgii, czy raczej po prostu chcemy, żeby było wesoło, "fajnie", "super" ? Czy chodzi nam o wprowadzenie taniej atrakcji, żeby dzieci czy młodzież TERAZ jakoś przyciągnąć do kościoła, bez zastanowienia, co będzie PÓŹNIEJ, kiedy tego typu atrakcje przestaną ich interesować ? Czy Państwo nie uświadamiają sobie, jak bardzo cały ten repertuar wprowadzanych do liturgii piosenek o prymitywnym tekście i wyraźnie rozrywkowym charakterze muzyki odcina dzieci i młodzież od znajomości pieśni tworzonych dla liturgii, nie tylko tych wielowiekowych, ale i współczesnych ? Czy dzieci nie dorastają do zrozumienia liturgii, czy to raczej dorośli mają sporo do nadrobienia ? Może Pani jako teolog i liturgista wyjaśni mi : w imię czego liturgię przeznaczoną dla dzieci i młodzieży w tak bezwzględny sposób odziera się z sacrum ? Są na forum duchowni, więc teraz pytanie szczególnie do Was: w imię czego w 4 tysiącach polskich parafii msze św. roratnie zostały faktycznie pozbawione maryjnego charakteru i zamienione na przedstawienie z Waszym udziałem w roli głównej ? Podkreślam raz jeszcze, o czym pisałem na początku : jeżeli dzieciom nie ukażemy piękna i znaczenia właściwie przygotowanej liturgii, jeżeli od początku nie pomożemy zrozumieć Kościoła jako wielkiej Rodziny dziedziczącej Tradycję, to kiedy wyrosną z dziecięcego wieku trudno im będzie odnaleźć się w Kościele jako wspólnocie. Odcięcie od Tradycji to podcinanie korzeni i w konsekwencji alienowanie młodego pokolenia z Kościoła. Czy mając muzykalne dzieci i młodzież nie możemy przekazać im prawdziwych wartości zamiast taniej rozrywki ? Istnieje wiele śpiewów liturgicznych napisanych w sposób przystępny dla dzieci, co więcej - o bardzo radosnym charakterze ! Przykład : „Niech się radują niebiosa i ziemia, Bo Pan królować przychodzi” oparta wprost na tekście Psalmu 95 to pieśń, która dobrze wykonana to prawdziwa eksplozja radości ! Msza „Rorate caeli” ks. Raka (po polsku) to cykl śpiewów na mszę roratnią, wcale nietrudnych do zaśpiewania, a ile niesie głębokich treści ! Odpowiednio przygotowana z udziałem scholi i wiernych daje naprawdę prawdziwe przeżycie mszy roratniej ! Jeżeli coś z tekstów nie jest dla dzieci do końca zrozumiałe, to jest właśnie dobry moment, żeby im te rzeczy stosownie do wieku wyjaśniać i w ten sposób krok po kroku wprowadzać w rozumienie liturgii i sensu okresu liturgicznego. Kiedy, jak nie teraz ? Tylko trzeba chcieć się trochę wysilić i prosić wsparcia Ducha Św. w promowaniu prawdziwych wartości. Bóg sam wystarczy, ludzkie wymysły mogą co najwyżej zaszkodzić.
W naszej parafii Sadów mamy nowego proboszcza, chętnego do pracy z dzieciakami i nie tylko. Nauczył nasze dzieci tej piosenki. Jest ona supppperr.. Kościół nigdy nie był tak pełny na roratach. Dziękuję Bogu za wszystko.
Gdyby Pan Mądralski chodził na roraty, to wiedziałby że dzieci śpiewają tą piosenkę przed albo po mszy roratniej i nie widziałby zagrożenia dla godności rorat. Osobiście widzę większe zagrożenia liturgii (szczególnie dla dzieci), ale te uwagi przyjął synod. Na marginesie - czy dyskoteka? Pozdrawiam
gość, niedzielny - a namieszał jak... szewc, w poniedziałek; bo spójrzmy: z jednej strony kościół - a w nim sacrum silentium, by nie rzec... cisza grobowa, podczas gdy roraty z gościem to... pitupitu do natchnionych tekstów w typie każdy święty chodzi[...],etc., więc z gościem czujemy się swojsko, ten zaśpiew już my dobrze znamy [z kołobrzegu, opola?], a jeszcze , gdy za oknami ziąb, tu- fitness... w piosence z pokazywaniem; zatem - kościół ożył, same plusy?; pewnie tak... gdyby nie grzeszna profanacja, ten prostacki idiom dżwiękowy
Szacunek dla Eucharystii jest sprawą bezspornie najważniejszą, ale warto pamiętać, że radość w kościele nie jest czymś złym i gorszącym Flp 4,4 albo też Rz 15, 13 a. Może warto być jak dziecko skoro Pan Jezus obiecał, że właśnie tacy wejdą do Królestwa Bożego. Dlatego właśnie, jak napisała mama dzieci śpiewają tę piosenkę przed lub po mszy.
Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!
Dzisiaj byłem na Mszy św. i dzieci z wielkim zaangażowaniem, z uśmiechem na ustach śpiewały tę piosenkę. Wspomniane przez Was pieśni mszalne to oczywiście piękne utwory, ale dla kilkunastoletnich osób one są po prostu nudne. Za kilka, kilkanaście lat ci, którzy dzisiaj wykrzykują "Solo dios basta", wzruszą się przy pieśniach adwentowych. Oczywiście jeśli wytrwają, a każda drobna rzecz, która im się w Kościele będzie podobać, do tego wytrwania się przykłada.
Kościół musi być żywy, i jest żywy. Dzisiaj na dzieci czekają wielkie zagrożenia, ale zapewniam Was, że ta piękna, melodyjna piosenka to nie jedna z nich. Kościół to dom i niech dzieci tak w nim się czują.
"Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą".
prosze temu panu od inkwizycji podziękowac...dzieci t pieknie spiewaja piosenke i przyjmuja Pana Jezusa...a ten tu z kodeksami wyjechał.Przez takich zaplesnialcow koscioły sa puste!!! Na cale szczescie u nas ksiadz pozwala spiewac
Na mszach dla dzieci są przeróżne piosenki, specjalnie dla dzieci które są żywe, pełne klaskania destykulacji. Msza roratnia dla dorosłych jest o innej godzinnie co dla dzieci. Jeśli idziecie na Roraty dla dzieci wiadome że są piosenki dla dzieci. Kto chodził na oaze, pielgrzymke czy gdziekolwiek to wie, że są przeróżne piosenki
Piosenka jest bardzo ładna, chwytliwa, w sumie łatwa do zaśpiewania i przy tym prawdziwa. Dzieciaki faktycznie dobrze się przy niej bawią. Ja sam (lat 48) nie mogłem powstrzymać się od śpiewania i wiele osób też tak samo. Natomiast Msza Św. jest bez uszczerbku. Szczęść Boże.
Ja (48 lat) z moim synem Frankiem (8 lat) razem śpiewamy i dzięki tej piosence weszliśmy razem w adwent. Jest przyjemna i ma treść głęboką wyrażoną w prostych słowach. Dziękujemy.
Piosenka jest fantastyczna i nie zauważyłam, żeby kogokolwiek gorszyła w kościele. Mało tego dziś po niedzielnej Mszy św. ksiądz „puścił” ją dzieciom, wszystkie z największą radością i zapałem śpiewały, mało tego nie zauważyłam, żeby ktokolwiek wyszedł z kościoła, jak to zwykle ma miejsce w czasie „liturgicznych” pieśni, kiedy to ludzie w pośpiechu opuszczają świątynię, jakby się paliło. Tak, że proszę nie wypisywać bzdur o schodzeniu Kościoła.... o odstraszaniu itp., bo i starszym i młodym się podoba. Zrzędom proponuję lekcję pokory i zachowanie swoich morało-wywodów dla siebie. Pozdrawiam i życzę radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
piosenka jest rewelacyjna-jak słyszę śpiewające dzieci w kościele to serce rośnie.Oby więcej takich sposobów dla zaangażowania dzieci.Śpiewamy tę piosenkę z wnukiem.pozdrawiam
Dobry "pod dzieci" utwór do wykorzystania w celach ewangelizacyjnych. Jak się ma pomysł i zdolności, to można go umiejętnie wykorzystać. Jak się nie ma, to lepiej nie korzystać. Radosnych Świąt!
jestem rozczarowana... bo zachęcona tekstem posłuchałam i..poczułam się jak na plaży. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jak dziecko, to już tylko żywe piosenki. Wychowałam dwoje dzieci śpiewając im od pierwszych dni ich życia i uważam, że jeśli piosenka jest "o czymś" i ma piękną muzykę ( bogatszą niż cztery akordy!)- niekoniecznie porywającą do tańca, to dziecko pamięta ją przez całe życie.Takie czasy, że dzieciom wszystko musi kojarzyć się z rozrywką, show świątecznym w supermarkecie i "bogatym" mikołajem. A dzieci też potrafią się zasłuchać i przeżywać głęboko dobrą muzykę z dobrym tekstem... pozdrawiam wszystkich
Nie rozumiem temperatury rozgorzałego sporu o zasadności czy też nawet dopuszczalności pojawiania się tego typu utworów w oprawie mszy świętej... i nie zamierzam się do tego wątku odnosić. Ubolewam jednak nad nierzetelnym potraktowaniem przez autora słów i muzyki zasad fonetyki języka hiszpańskiego i, co za tym idzie, propagowaniem i rozpowszechnianiem nieprawidłowej wymowy słowa "Dios". Od lat, jako nauczyciel i lektor tego języka, prowadzę donkiszotowską walkę z błędną wymową hiszpańskiego pożegnania ("Adiós")oraz nazwy zespołu "Vaya con Dios", których fatalne realizacje fonetyczne są bardzo zakorzenione i wciąż utrwalane przez niedokształconych prezenterów i dziennikarzy radia i telewizji. W języku hiszpańskim samogłoska "i" towarzysząca innej samogłosce tworzy z nią dyftong (dwugłoskę) i obie samogłoski wymawiane są w jednej sylabie. Podobnie jest często w języku polskim, gdzie "wariat" wymawiamy jak [warjat] a nie [warijat] a "radio" jak [radjo] a nie [radijo]. Stąd hiszpańskie "Dios" brzmi [djos] nie [dijos] zaś "adiós" wymawiamy [adjos] a nie [adijos]. Aby móc takie zbitki liter wymawiać w sposób proponowany w piosence musiałyby one być zapisane po hiszpańsku w tyldą akcentową nad "i" (czyli "í")... ale słowa "díos" lub "adíos" nie istnieją!
Wspaniała piosenka. Chodziliśmy na roraty całą rodziną. W kościele można było zaobserwować, że każdy czekał na chwilę, aż zaśpiewamy piosenkę z różą, czyli Solo Dios Basta i tak też było. Śpiewał każdy, dzieciaki i najstarsi. Każdy dawał radę i każdy chciał śpiewać. Piosenka ma piękne słowa, jest pięknie wykonana i łatwo wpada w uchu. Dzięki niej i multimedialnym roratom msza święta była żywa i bardzo interesująca. Dziękuję Małemu Gościowi za kolejne udane roraty. Dodam jeszcze, że Solo Dios Basta zaśpiewaliśmy również przy kolacji wigilijnej. Jeszcze raz dziękuję, życzę sukcesów i pozdrawiam.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Dziękujemy za ułatwienia w jej opracowaniu i uczeniu się.
Z tego co wiem, to już ktoś mu tą melodię przedstawił i bardzo się cieszył. Więc skończmy ze smutnym polskim katolicyzmem bo to dzieci i młodzieży do Kościoła nie przyciągnie.
Nie dziwmy się, że kiedy dzieci wraz z wiekiem wyrosną z tych uporczywie stręczonych im gorszących WYGŁUPÓW zamiast prawdziwej liturgii przestaną się pokazywać w kościele. Mniej więcej w wieku gimnazjalnym znajdą sobie inne, ciekawsze dla nich miejsca do spędzania czasu. Później na moment wrócą przed bierzmowaniem (pod pewnym przymusem, i to nie wszyscy), a potem tyle ich będziecie widzieli.
Jeżeli ktoś w wieku dziecięcym nie pozna piękna liturgii, to później nie nauczy się jej autentycznie przeżywać i będzie dla Kościoła stracony. Można dla dzieci przygotować piękną liturgię, ale komu dzisiaj się chce ?
Żeby było jasne - byłem wielokrotnie na pielgrzymkach, uczestniczyłem w Ruchu Światło - Życie ok. 10 lat, w tym jako animator muzyczny. Jestem muzykiem kościelnym od wielu lat, uprawiam również nowoczesną muzykę chrześcijańską.
Rzecz w tym, że :
1) nie jest wszystko jedno, co i kiedy się w kościele śpiewa
2) utwory mające być śpiewane na chwałę Bożą powinny trzymać pewien poziom, nawet jeżeli jest to nie pieśń, a tylko prosta piosenka religijna do wykorzystania poza liturgią.
Ani jeden z tych warunków nie jest spełniony zarówno w przypadku tej, jak i wcześniejszych piosenek roratnich.
Uściślijmy, żeby nie było wątpliwości: ani.ta piosenka nie została dopuszczona do użytku liturgicznego, ani w ogóle nie wolno śpiewać na liturgii tego typu utworów, o czym mowa w instrukcji KEP o muzyce sakralnej.
os tylko Dios...
pozdrawiam klucze
spróbujmy odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie : czy wprowadzając do naszych świątyń tego typu twórczość (mam na myśli nie tylko tą jedną piosenkę będącą przedmiotem sporu), pomagamy dzieciom i młodzieży wejść w ducha liturgii, czy raczej po prostu chcemy, żeby było wesoło, "fajnie", "super" ? Czy chodzi nam o wprowadzenie taniej atrakcji, żeby dzieci czy młodzież TERAZ jakoś przyciągnąć do kościoła, bez zastanowienia, co będzie PÓŹNIEJ, kiedy tego typu atrakcje przestaną ich interesować ? Czy Państwo nie uświadamiają sobie, jak bardzo cały ten repertuar wprowadzanych do liturgii piosenek o prymitywnym tekście i wyraźnie rozrywkowym charakterze muzyki odcina dzieci i młodzież od znajomości pieśni tworzonych dla liturgii, nie tylko tych wielowiekowych, ale i współczesnych ? Czy dzieci nie dorastają do zrozumienia liturgii, czy to raczej dorośli mają sporo do nadrobienia ? Może Pani jako teolog i liturgista wyjaśni mi : w imię czego liturgię przeznaczoną dla dzieci i młodzieży w tak bezwzględny sposób odziera się z sacrum ? Są na forum duchowni, więc teraz pytanie szczególnie do Was: w imię czego w 4 tysiącach polskich parafii msze św. roratnie zostały faktycznie pozbawione maryjnego charakteru i zamienione na przedstawienie z Waszym udziałem w roli głównej ? Podkreślam raz jeszcze, o czym pisałem na początku : jeżeli dzieciom nie ukażemy piękna i znaczenia właściwie przygotowanej liturgii, jeżeli od początku nie pomożemy zrozumieć Kościoła jako wielkiej Rodziny dziedziczącej Tradycję, to kiedy wyrosną z dziecięcego wieku trudno im będzie odnaleźć się w Kościele jako wspólnocie. Odcięcie od Tradycji to podcinanie korzeni i w konsekwencji alienowanie młodego pokolenia z Kościoła. Czy mając muzykalne dzieci i młodzież nie możemy przekazać im prawdziwych wartości zamiast taniej rozrywki ? Istnieje wiele śpiewów liturgicznych napisanych w sposób przystępny dla dzieci, co więcej - o bardzo radosnym charakterze ! Przykład : „Niech się radują niebiosa i ziemia, Bo Pan królować przychodzi” oparta wprost na tekście Psalmu 95 to pieśń, która dobrze wykonana to prawdziwa eksplozja radości ! Msza „Rorate caeli” ks. Raka (po polsku) to cykl śpiewów na mszę roratnią, wcale nietrudnych do zaśpiewania, a ile niesie głębokich treści ! Odpowiednio przygotowana z udziałem scholi i wiernych daje naprawdę prawdziwe przeżycie mszy roratniej ! Jeżeli coś z tekstów nie jest dla dzieci do końca zrozumiałe, to jest właśnie dobry moment, żeby im te rzeczy stosownie do wieku wyjaśniać i w ten sposób krok po kroku wprowadzać w rozumienie liturgii i sensu okresu liturgicznego. Kiedy, jak nie teraz ? Tylko trzeba chcieć się trochę wysilić i prosić wsparcia Ducha Św. w promowaniu prawdziwych wartości. Bóg sam wystarczy, ludzkie wymysły mogą co najwyżej zaszkodzić.
bo spójrzmy: z jednej strony kościół - a w nim sacrum silentium, by nie rzec... cisza grobowa, podczas gdy roraty z gościem to... pitupitu do natchnionych tekstów w typie każdy święty chodzi[...],etc., więc z gościem czujemy się swojsko, ten zaśpiew już my dobrze znamy [z kołobrzegu, opola?], a jeszcze , gdy za oknami ziąb, tu- fitness... w piosence z pokazywaniem; zatem - kościół ożył, same plusy?; pewnie tak... gdyby nie grzeszna profanacja, ten prostacki idiom dżwiękowy
Dzisiaj byłem na Mszy św. i dzieci z wielkim zaangażowaniem, z uśmiechem na ustach śpiewały tę piosenkę. Wspomniane przez Was pieśni mszalne to oczywiście piękne utwory, ale dla kilkunastoletnich osób one są po prostu nudne. Za kilka, kilkanaście lat ci, którzy dzisiaj wykrzykują "Solo dios basta", wzruszą się przy pieśniach adwentowych. Oczywiście jeśli wytrwają, a każda drobna rzecz, która im się w Kościele będzie podobać, do tego wytrwania się przykłada.
Kościół musi być żywy, i jest żywy. Dzisiaj na dzieci czekają wielkie zagrożenia, ale zapewniam Was, że ta piękna, melodyjna piosenka to nie jedna z nich. Kościół to dom i niech dzieci tak w nim się czują.
"Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą".
:)
a ci, którzy piszą NEGATYWY
po prostu "robią do własnego gniazda"
i tyle... :)
Pozdrawiam i życzę radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
Radosnych Świąt!
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jak dziecko, to już tylko żywe piosenki. Wychowałam dwoje dzieci śpiewając im od pierwszych dni ich życia i uważam, że jeśli piosenka jest "o czymś" i ma piękną muzykę ( bogatszą niż cztery akordy!)- niekoniecznie porywającą do tańca, to dziecko pamięta ją przez całe życie.Takie czasy, że dzieciom wszystko musi kojarzyć się z rozrywką, show świątecznym w supermarkecie i "bogatym" mikołajem. A dzieci też potrafią się zasłuchać i przeżywać głęboko dobrą muzykę z dobrym tekstem...
pozdrawiam wszystkich
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.