Taneczny problem

Moim zdaniem nie dzieje się nic złego. W tym zakazie chodzi o taniec będący elementem balu, uczty, elementem zabawy, najczęściej w dużej grupie ludzi.
Wszyscy, którzy trenują taniec, ćwiczą dalej, jeżdzą na pokazy, to jest ich sposób na życie, często sposób zarabiania, realizowania siebie.

Twój taniec to raczej Twój sposób bycia. To też nawyk. Tańczysz, poruszajac się, słysząc muzykę. To nic złego. Afrykańczycy, Azjaci wiele emocjo wyrażają tańcem, taniec ma podłoże religijne, razem z muzyką wyraża to, co trudno wyrazić słowami.

W naszym wielkopostnym zakazie chodzi o to, by w czasie Wielkiego Postu trochę się nad sobą zastanowić, coś w sobie zmienić, uporządkować, przypomnieć sobie stanowczo, że jest się Dzieckiem Bożym z wszystkimi tego faktu konsekwencjami. Dlatego warto więcej czytać, warto iść na Drogę Krzyżową, Gorzkie Żale, warto iść już teraz do spowiedzi.
Taneczne kroki, ruchy, muzyka- to tylko drugorzędne elementy. O wiele ważniesze jest to, czy podejmujesz teraz jakąś pracę nad sobą. Mamy w tym czasie "nawracać"- pomyśl więc, która ścieżka Twojego życia jest niedobra i nawróć z niej. To bywają stare nawyki- np lenistwo domowe, obgadywanie
koleżanek, obrażania, kłamstwa, zarozumialstwo, stawianie na 1 miejscu nie Boga, tylko wiele drobnych spraw.

Zakaz tańca ma nam pomóc w skupieniu. Ale to chodziło o bale, do których ludzie starannie się przygotowywali, przygotwywali kreacje, menu, listę gości- tym żyli przez dłuższy czas. Natomiast rymticzne poruszanie isę, kręcenie się po pokoju nie jest żadnym grzechem.

Pozdrawiam serdecznie i polecam naszą stronę internetową, polecam www.wiara.pl, polecam Małego i dużego Gościa Niedzielnego, czytanie Biblii- to jest praca na czas Wielkiego Postu.




Więcej listów:

zadaj pytanie...